poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 5

Oczami Justina

Podszedłem bliżej i zobaczyłem Alfredo on całował Selenę ?! Jak on mógł on nie wie , że ja ją kocham ?!
'Bieber ty jej nie kochasz co ty pierdolisz?' dobra ten głos w mojej głowie mnie irytował.Po chwili starań Selena się od niego odkleiła widać było , że jej się to nie podobało spoliczkowała go i coś mu powiedziała można było powiedzieć , że krzyczała szepcząc.Weszła biegiem do środka a Fredo złapał się za policzek

- Stary co ty odpierdalasz ? - spytałem sfrustrowany
- Nie bądź taki święty Bieber ty robisz gorsze rzeczy z tymi sukami - zaśmiałem się ironicznie
- Przynajmniej mnie nie policzkują -
- Jak im płacisz za to , żeby się z nim przespać to tego nie zrobią -
- One same dzwonią ja nie muszę tego robić - ponownie zaśmiałem się
- Pieprz się Bieber -
- Chętnie ale nie z tobą - to był mój najlepszy kumpel ale nie miał podejścia do kobiet
- Chodź już biedaku - złapałem go za ramie i weszliśmy do środka
-Dam ci lodu - mówiłem już praktycznie przez śmiech
- Śmieszy cię coś Bieber ? - spytał a jego wzrok mógł zabić
- Tak ty mnie śmieszysz -
- I ja mam kurwa imię a jak go nie znasz to ci przeliteruję J U S T I N -
- Wyluzuj teraz nagle cię wkurwia jak ci tak mówię dziwne , że przez 10 lat ci to nie wadziło -
- Ale teraz mi kurwa wadzi masz ten lód i ogar dupę i pamiętaj , że ona nie należy do takich  jak to mówi 'ma szacunek do siebie' - udałem jej głos przez co wybuchnęliśmy śmiechem niby się kłóciliśmy ale przechodziło nam w 5 sekund w końcu jesteśmy przyjaciółmi. Po chwili zadzwonił dzwonek miałem iść ale Miley  już leciała po schodach.
- Hej Bells - usłyszałem
- Hej Mils - odpowiedziała
Cóż za skróty pomyślałem i zaśmiałem się. Słychać było zamykane drzwi i dziewczyny weszły do kuchni
- O Justin już przyszyłeś nie zauważyłam nawet kiedy - Miley podbiegła i mnie przytuliła
- A tobie Alfredo co - spytała kiedy się już trochę ode mnie odsunęła
- Twoja 'cudowna' koleżaneczka mi przywaliła z liścia - powiedział krzywiąc się
- Ale dlaczego ? - spytała Miley całkowicie zdezorientowana
- No bo ją przytuliłem - kłamał jak nic ale jej nie da się okłamać
- Taa. już ci wieżę Flores - powiedziała sarkastycznie
- Lepiej powiedz prawdę albo będziesz miał czerwony policzek z drugiej strony -
- Grozisz mi ? - spytał lekko poddenerwowany
- Oh no coś ty wcale nie - sarkazm wychodził z niej bokami
- Gadaj Flores albo wypieprzaj - wskazała na drzwi
- Spoko skoro mnie nie chcesz to po chuja mnie zapraszałaś ogarnij się wreszcie Cyrus !- krzyknął i ruszył w stronę drzwi. Ja musiałem wkroczyć do akcji
- Kłócicie się kurwa sami nie wiedząc o co Miley chcesz wyjaśnień to je masz Fredo pocałować Selene a ona tego nie chciała i dla tego dostał w twarz -
- Wiesz jesteś zwykłym dupkiem nie umiesz poderwać dziewczyny a więc zmuszasz ją do całowania może jeszcze ją zgwałcisz co ? Mam dość - ruszyła po schodach ale zatrzymała się w połowie i miała już coś mówić gdy wkroczyła Selena. Moja Śliczność. Nie no kurwa ja chyba się naćpałem.
- Posłuchajcie nie chcę , żebyście prze zemnie ty i Alfredo stali się wrogami jesteście przyjaciółmi od tak długiego czasu nie za przepaszcie tego. -
-Ty - wskazała na Alfredo
- Lepiej trzymaj się ode mnie z daleka bo pożałujesz ale macie się pogodzić -
- No dobra przepraszam Fredziu może trochę przesadziłam - Miley zleciała po schodach i go przytuliła
- Ja też cię przepraszam. - wzdychnął - I ciebie Selena też przesadziłem a nie powinienem
- Jest ok ale na następny raz nie rób takich numerów - zaśmiała się
- No dobrze - odwzajemnił uśmiech
- No i wszyscy pogodzeni - odezwała się Bells
- Chodźmy teraz na górę - powiedziała Miley

Oczami Seleny
Nie wierzyłam w to co się właśnie działo czy on mnie całował jak on mógł, W końcu się od niego odkleiłam i spoliczkowałam go
- Nie jestem twoją własnością , żebyś mnie całował odwal się ode mnie albo inaczej będziemy rozmawiać - wbiegłam szybko na górę prosto do łazienki zamykając ją czy ci ludzie w końcu dadzą mi spokój to już nie jest pierwszy raz kiedy jakiś chłopak tak po prostu sobie mnie całuje. To już jest denerwujące jak tak można ja jestem tylko zwykłą dziewczyną czy to tak trudno zrozumieć.? Kiedyś szłam sobie do centrum i nagle podbiegł do mnie jakiś chłopak z zapytaniem o drogę a kiedy odwróciłam głowę w bok aby mu ją wskazać on zaczął mnie całować. To było obleśnie bo nie wiadomo nawet było co on robił wcześniej tymi ustami może lizał jakieś dziwce szparkę a może być gejem i robił loda jakiemuś chujowi po prosu już nie wytrzymałam ochlapałam swoją twarz zimną wodą , żeby się trochę ogarnąć przez co mój makijaż spłynął. Wytarłam go papierem i wyszłam do łazienki aby iść się ponownie wymalować ale wtedy usłyszałam kłótnię. Była ona o mnie. Musiałam wkroczyć
- Posłuchajcie nie chcę , żebyście prze zemnie ty i Alfredo stali się wrogami jesteście przyjaciółmi od tak długiego czasu nie za przepaszcie tego.-
-Jednak Ty - wskazałam na Alfredo
 - Lepiej trzymaj się ode mnie z daleka bo pożałujesz ale macie się pogodzić -
- No dobra przepraszam Fredziu może trochę przesadziłam - Miley zleciała po schodach i go przytuliła
- Ja też cię przepraszam. - wzdychnął - I ciebie Selena też przesadziłem a nie powinienem
- Jest ok ale na następny raz nie rób takich numerów - zaśmiałam się
- No dobrze - odwzajemnił uśmiech
- No i wszyscy pogodzeni - odezwała się Bells
- Chodźmy teraz na górę - powiedziała Miley
- Zaraz do was dołączę muszę makijaż poprawić - zaśmiałam się i po 15 minutach byłam jak nowa. Kiedy weszłam do pokoju wszyscy siedzieli w kółku z butelką.
-Gramy w butelką rozbieraną - poruszał brwiami Bieber..



Mamy już 5 rozdział robi się gorąco. Czekam na komentarze i wasze opinie. Pozdrawiam Wiki ;p :*

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział 4

Oczami Sel
(bardziej to mnie ścięło z nóg)
- Czy on właśnie całuję jakąś inną dziewczynę ? Przecież on jest z tą całą Mercedes-powiedziałam do dziewczyn
-Ona nie jest jego dziewczyną ona jest tylko po to żeby robić mu przyjemności - Powiedziała Bella
-No chyba żartujesz ?!- krzyknęłam sama nie wiedząc czemu
-Selena wyluzuj można się już przyzwyczaić bawi się dziewczynami i tyle- mówiła to z taką obojętnością jakby to było nic takiego a nie było.
-I wy się z nim przyjaźnicie dziwnee - przedłużyłam 'ee'
-Ja lubię go za to , że nikogo nie udaje jest sobą a nie kimś innym to się dla mnie liczy - odezwała się Miley
-To , że jest sobą nie oznacza , że ma wykorzystywać inne laski - zbulwersowałam się
-One same wiedzą na co idą wszyscy w LA go z tego znają więc to już ich sprawa a teraz spokojnie do niego podejdziemy bo muszę mu coś powiedzieć - uśmiechnęła się
-Musimy ? - spytałam unosząc brew ona tylko pokiwała głową spojrzałam w jego stronę nasze oczy się spotkały były takie piękne..... 'Co ty Selena bredzisz one nie są piękne są brzydkie' popukałam sobie do głowy. Ruszyliśmy w jego stronę.

Oczami Justina
Kończyłem pić pepsi kiedy mój telefon zadzwonił
-Alison-powiedziałem sam do siebie i uśmiech wymalował moją twarz
-Cześć piękna - usłyszałem chichot po drugiej stronie słuchawki
-Hej przystojniaku a może byśmy dzisiaj poszli na szybki numerek hmm ?- spytała uśmiechnąłem się jeszcze szerzej
-Pewnie spotkajmy się na parkingu przy parku będę za 5 minut -
 -Ok czekam- rozłączyłem się  i szybko ubrałem buty wziąłem klucze z komody i zamknąłem wejściowe drzwi zeskoczyłem ze schodów i wskoczyłem do mojego auta. 5 min. i byłem na miejscu. Zgasiłem auto i zobaczyłem Alison wyglądała ździrowato jak zwykle
Rzuciła się na mnie i zaczęła całować.Kiedy się odsunęła zobaczyłem Selene Miley i Belle stały i rozmawiały Selena była zła było po niej widać była przy tym taka sexowna 'ona nie jest sexowna Bieber ogarni się' 
-Coś się stało Misiu -spytała Alison
-Nie no coś ty tak sobie myślę-wyszczerzyłem się
- A o czym ?- była bardzo dociekliwa ale ja oczywiście wymyśliłem coś na poczekaniu
-O tym jak by mi było źle bez ciebie - ponownie się wyszczerzyłem to było kłamstwo wyglądała obleśnie ale była niezła w tym i owym xD spojrzałem ponownie na nie moje oczy spotkały oczy Sel były takie piękne i błyszczące 'Bieber myśl racjonalnie nic w niej nie jest ładne' denerwował mnie już ten głos w mojej głowie. Zaczęły iść w naszą stronę
-Siemka - przywitały się miło
-No cześć dziewczyny co was sprowadza ?-spytałem unosząc brew
-Czy ty Alfredo i Rayan mogli byście wpaść dziś do nas za 40 min. ? - spytała Miley
-Wyrobimy się ?- zwróciłem się do Alison
-Jasne Kotku- uśmiechnęła się
-No to spoko zadzwoń do chłopaków czy mogą i wpadniemy- uśmiechnąłem się
-Genialnie - Miley odwzajemniła mój uśmiech
-A teraz przepraszam musimy spadać do zobaczenia - pomachałem i odszedłem
wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do domu Alison tam wszytsko szybko się potoczyło
-Było świetnie - pocałowałem ją
-Wiem - uśmiechnęła się
-Dobra ja muszę lecieć - ubrałem się i wyszedłem chłodne powietrze obiło się o moje ciało było 19,35 miałem czas się jeszcze ogarnąć. Wsiadłem do swojego auta i ruszyłem do domu. Wpadłem do domu jak bomba trzaskając drzwiami mieszkałem sam więc co mnie to ruszyłem po schodach an górę wskoczyłem pod prysznic i umyłem się dokładnie spłukałem swoje ciało i wytarłem je ubrałem świeżą bieliznę i wyczyściłem zęby ułożyłem włosy i ubrałem się efekt końcowy był taki:

ponownie zamknąłem drzwi wejściowe i wsiadłem do auta po 10 min. byłem na miejscu. Poszedłem w kierunku domu Miley i zobaczyłem Selenę całująca się z.....
Oczami Seleny
-Jestem głodna - powiedziała Miley kiedy pożegnałyśmy się z Bellą
-Wiesz , że ja też - powiedziałam ściągając buty
-To idź ty się pierwsza wystylizuj a ja zrobię coś do jedzenia mogą być tosty?-
-Pewka.-ruszyłam po schodach
-Ej Mils- krzyknęłam
-Noo? - spytała
-A ręczniki to gdzie masz ? -
-W łazience pod zlewem w tej białej szafeczce-
-Dzięki - weszłam po ostatnim stopniu i zderzyłam się z wysokim chłopakiem o blond włosach
-Kim jesteś ? - spytałam oszołomiona
-Mieszkańcem tego domu a ty ?- trochę mnie wystraszył ta odpowiedzią ale wyglądał miło
-Jestem koleżanką Miley na imię mam Selena i będę mieszkać tu przez dwa tygodnie a ty ? - uśmiechnęłam się delikatnie
-O chyba , że tak ja jestem Ross brat Miley - podał mi rękę
-Miło mi sorki ale muszę iść wziąć prysznic bo trochę się śpieszę - skrzywiłam się
-Spoko ja też wychodzę do zobaczenia piękna - mrugnął do mnie i wyszedł.Weszłam do mojego pokoju i Miley i wyciągnęłam ciuchy na teraz. Wskoczyłam pod prysznic i umyłam swoje ciało pięknie pachnącym żelem opłukałam się dokładnie i wytarłam swoje ciało ubrałam wcześniej naszykowany strój i rozczesałam swoje włosy wysuszyłam je i wyprostowałam .Weszłam do pokoju i akurat weszła Miley
-Masz wcinaj-dała mi talerz z 2 tostami
-A ja idę się myć Alfredo i Rayan będą za nie długo jak bym była pod prysznicem to im otwórz-
-Ok i dzięki za tosty - uśmiechnęłam się do niej
- Nie ma za co - pokazała swoje piękne białe zęby. otworzyła szafę i wyciągnęła z niej rzeczy po czym zniknęła za drzwiami łazienki.Po skończeniu tostów wymalowałam paznokcie i zeszłam na dół się czegoś napić.Wyszłam ponownie na górę a tam stała już wyszykowana Miley (trwało to 20 min. jak coś xD)
 wyglądała tak:
Mi zostało jakieś 7 weszłam szybko do łazienki wyczyściłam zęby umyłam twarz nałożyłam makijaż i ponownie rozczesałam włosy ihu wyrobiłam się i wyglądałam tak:
Zaczęłam szukać swojego telefonu ale go nie znalazłam
-Pewnie jest na dole -powiedziałam sama do siebie i zeszłam na dół kiedy rozległ się dzwonek do drzwi otworzyłam je
-Cześć śliczna - powiedział Alfredo a Rayan zwykłe cześć
-Ray możesz wejść do środka chcę z nią chwilę pogadać - Fredo wskazał na mnie
-No jasne stary-poklepał go po ramieniu i wszedł do środka
-Chodź na zewnątrz - zrobiłam jak kazał. I w tym czasie zauważyłam auto podjeżdżające pod dom Miley
-Masz piękne usta chcę ich skosztować - zaczął mnie namiętnie całować...


Dziekuję za 405 wyświetleń i 2 komentarze czekam na więcej i serdecznie pozdrawiam Wiki ; )

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 3

-Koleś czy ty jesteś normalny ? - spytałam unosząc brew
-W pełni - uśmiechnął się głupkowato
-Nie sądzę skoro myślisz , że pójdę z tobą du łóżka nie jestem suką i dbam o swoją reputację a teraz przepraszam bo mam zamiar iść daleko od ciebie - odepchnęłam go na bok i podeszłam do Miley
-Możemy już iść ? -
-Jasne chodź - wskazała ręką przed siebie
-O skarbie jak ja za tobą się stęskniłam - krzyczała (jakaś szczupła blondynka o kręconych włosach) jak sądzę do Biebera
-Ja za tobą tez - zaczęli się całować namiętnie na środku lotniska
- Najpierw proponuje mi sex a później całuje się z jaką dziunią zwykły chuj i nic więcej - powiedziałam nie spuszczając z nich zwroku
-Zgodziłaś się ? - spytała Miley
-Czy ty oszalałaś NIGDY! -
-Dobra dobra wyluzuj tylko spytałam - pokazała ręce w obronnym geście
-Kotku a może byśmy tak poszli do domu i zrobili no wiesz - Blondynka zjechała dłonia po jego kroczu na co Justin pokiwał głową
- Z tobą zawsze kotku - boże to było obleśne
-Jezu to było obrzydliwe- zatkałam dłonią usta
- Tak to cała Mercedes - odezwała się Bella
-Ona ma na imię Mercedes ? - prawie wybuchłam śmiechem
-Tak wiemy , że to śmieszne. Jej to imię też się nie podoba i kasuję mówić do siebie Merci a , że my jej nie na widzimy to mówimy pełne imię przez co się tak wścieka , że żyłka jej wyskakuje na szyi - wybuchłyśmy śmiechem
-To pewnie musi być przekomiczne - powiedziałam
-Oj uwierz , że tak - uśmiechnęłam się
-A teraz chodź - wskazała ręką na swój samochód czarne BMW
-Ej Mils daleko stąd do twojego domu ?-spytałam spinając swoje włosy w niechlujnego kucyka
-Fajne przezwisko to Mils - uśmiechnęła się
- Nie , nie daleko jakieś 15 min. przynajmniej będę miała jeszcze czas pobiegać - mówiła wkładając moje walizki do bagażnika
-Ale fajnie się składa ja też biegam właśnie tak po 19 - ucieszyłam się klaskając w dłonie jak małe dziecko
-Tak ? Ja z Bellą też biegamy co dziennie -
-To super dziś też pobiegamy no nie ?
-Jasne jasne Sel nie miej obaw a teraz wsiadaj - od razy wykonałam jej rozkaz i po 25 min. byłyśmy u niej w domu ( małe korki były xD) Wysiadłam z auta i skierowałam się do bagażnika ja wzięłam dwie walizki a Miley kolejne dwie
-Bells wpadnij za pół godziny -mruknęła Miley
-Spoko do zobaczenia dziewczyny - pomachała nam
-Do zobaczenia - powiedziałyśmy równo
-Ona mieszka daleko- spytałam otwierając drzwi
-Nie 4 domy od mojego -
-Aha - weszłyśmy do środka dom nie był olbrzymi ale przytulny.Naprzeciwko drzwi wejściowych był salon prowadził do niego smukły korytarz na którym leżał puszysty biały dywan po lewej stronie była kuchni drewniany duży i kwadratowy stół był na środku w około niego były krzesła po prawej stronie była pralka zmywarka i blat nad nimi wisiały trzy szafki po lewej stronie była kuchenka zlew i pod nim szafka nad nimi okap i kredens obok stała lodówka naprzeciwko drzwi było duże okno stały na nim kwiaty kuchnia była koloru pomarańczowego.
Salon- po jego lewej stronie stała długa czerwona sofa na której było mnóstwo poduszek pośrodku był dywan również biały jak w korytarzu a na nim szklany stolik na przeciwko sofy stała plazma a po jej prawej stronie był kominek po prawej stronie drzwi stała jeszcze komoda a na niej różne zdjęcia rodzinne pokój był koloru fioletowego a kominek wyłożony kremowymi kafelkami okno było naprzeciwko drzwi. Kiedy wyszło się z salonu po jego prawej stronie był kibelek a obok taki pokoik na buty kurtki itp. Schody były koloru ciemnego drewna i były wyłożone brązowymi podkładkami po prawej stronie był pokój Miley naprzeciwko garderoba obok pokój jego brata naprzeciwko niego była sypialnia jej rodziców. A na przeciw mnie była łazienka.Weszłam do pokoju Miley pokój jak pokój naprzeciwko mnie było okno z balkonem obok stała szafa po lewej stronie było biurko i łóżko i szafka nocna obok szafki stało jeszcze jedno łóżko było moje.Przy nim stała duża komoda na moje ciuchy.
-Dobra teraz się przygotuj na bieg a jutro się wypakujesz ok ? I jeśli chcesz możesz wziąć prysznic-
-Spoko a umyłam się przed wylotem samolot także prysznic wezmę dopiero po biegu - uśmiechnęłam się
-A może coś zjesz albo napijesz - spytała
-Nie dziękuję nie jestem głodna - wyszczerzyłam się
-Dobra ja cię zostawiam samą przebierz się i przyjdź do mnie na dół - wzięła ciuchy z szafki i wyszła
 Rozpięłam torbę i ubrałam się w
rozczesałam włosy spięłam je w koka psyknęłam się antyperspirant i zeszłam na dół była tam już Bella i czekały razem z Miley na mnie
Bella była ubrana w
A Miley w
I w końcu wyruszyłyśmy biegłyśmy już 10 min. bez odpoczynku ale to co zobaczyłyśmy całkiem ścięło naz z nóg.....








Mamy już 3 czekam na komy i zobaczymy ile będzie wyświetleń pozdrawiam serdecznie Wiki ; )

czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział 2

Po około godzinie byłam na miejscu weszłam do środka i od razu stamtąd wyszłam były takie tłumy krzyki i piski , że głowa mi eksplodowała o co chodzi?! Jedna dziewczyna wybiegła stamtąd trzymając w ręku jakąś kartkę. - Ej ej - krzyknęłam do niej.Odwróciła się w moją stronę była cała zapłakana no dobra to się robi dziwne.
- Tak?- spytała wręcz świergotając
-Czemu tam jest takie zamieszanie ?- wskazałam ręką na lotnisko
- Bo bo... - mówiła wręcz dysząc -
Tam jest ONE DIRECTION!!!!! - wykrzyczała i zaczęła skakać
- Oni mnie przytulili wszyscy i z każdym mam zdjęcie i dali mi autografyy!!!! - Boże święty darła się jak opętana aż zatkałam uszy.
- Boże ciszej dziewczyno bo ogłuchnę - powiedziałam otrzepując się
- Jak mam być cicho skoro to ONE DIRECTION!!- Boże naprawdę nie ogarniam tych ludzi drą mordę o 5 chłopców jakby to nie wiem co było no może i są przystojni ale bez przesady
- Dziewczyno ogar. - powiedziałam sprawdzając czy ludzi nie ubywa
- Jezuuu mamo przez ten zespół  spóźnię się na samolot - tak moja mama stała przez ten czas przy nas
- Dasz radę córciu ja niestety muszę iść spóźnię się do pracy staraj się przeciskać - przytuliła mnie mocno i wycałowała
- Kocham cie i do zobaczenia za 2 tygodnie
- Ja ciebie też mamuś - krzyknęłam bo już odeszła kawałek i pomachałam jej , no dobra teraz trzeba przez to cisnąć. Z budynku wyleciało jeszcze jakieś 20 piszczących dziewczyn były stuknięte.Weszłam do środka i przeciskałam się przez ludzi byli tacy spoceni fuujj!! Jak tylko dojadę do LA od razu pójdę wziąć prysznic po 10 min. byłam na miejscu właśnie skończyli przeszukiwać tych z 1D czy oni też jadą do LA ? Czy takie gwiazdy nie mają prywatnych samolotów ? Boże i po co ja się tym przejmuję ? Ciul! Przeszukali mnie i moją walizkę i kazali mi iść do samolotu zostało jeszcze 7 min. więc wręcz biegłam , żeby się nie spóźnić. Dobiegłam w 2 min. wow nowy rekord. Weszłam do samolotu i rozsiadłam się w fotelu. Siedzę sama Woha!! wyciągnęłam z torebki słuchawki i włączyłam Taylor Swift 'I Knew You Were Trobul ' po dosłownie minucie ktoś do mnie przyszedł i ściągnął mi słuchawki odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam tego z 1D Harrego Stylesa z tego co mówiła mi moja przyjaciółka Ashley jest ich wielką fanką (niestety) to największy podrywacz
-Hej piękna- powiedział
-Siema - wręcz wyszeptałam bez entuzjazmu
- Miała byś ochotę na lody?-Ta znamy się od 1 a ten mnie na lody zaprasza ŻENADA!!
-Nie- wyszczerzyłam się nie chciałam być niegrzeczna ale nie chcę mieć z nim nic doczynienia
-Oj nie zgrywaj niedostępnej - Jezuu mam go dość
- Słuchaj koleś to , że jesteś sławny nie znaczy , że na ciebie lecę jestem osobą , która w samolotach lubi siedzieć sama i słuchać muzyki a teraz sio. Ale jak chcesz poznać świetną dziewczynę to mogę dać ci jej numer blondynka średniej wielkości wysportowana hmm ?
-Umm. no ok gustuje w blondynkach ale ty jesteś taka śliczna , że blond czy nie blond chuj z tego - zaśmiałam się i podałam mu nr. Ashley osra się to pewne
- Ma na imię Ashley jak coś - powiedziałam uśmiechając się
-Ok ok dzięki - wstał i ucałował moją dłoń wzięłam głęboki oddech i wróciłam do słuchania muzyki
Po godzinie byliśmy w LA
-Proszę zapiąć pas i przygotować się do lądowania dziękuję za uwagę i do zobaczenia na dole - powiedziała stewardesa. Zapięłam swój pas i wzięłam głęboki oddech. 10 minut i już szłam do wyjścia na polu stało 3 chłopców i 2 dziewczyny i trzymali w ręku napis Selena Gomez podeszłam do nich
-Coś się stało - spytałam stając oko w oko z na krótko ściętą blądynką
-Nie coś ty jestem Miley - podała mi rękę
-A moja mama i twoja to koleżanki dlatego wysłała cię do mnie abyś lepiej poznała miasto przed przeprowadzką - wyszczerzyła się. No dobra teraz to zgłupiałam
- A czy ja nie miałam jechać na jakąś kolonię - spytałam marszcząc brwi
- Nie twoja mama chciała cię nastraszyć uwierz nie chciała byś na niej być - poklepała mnie po ramieniu
-O i tym lepiej nie miałam ani grama ochoty tam jechać - powiedziałam i przypatrzyłam się wysokiemu brunetowi stojącemu naprzeciwko mnie był niezły
- O spodobał ci się - wskazała na chłopaka którego obserwowałam
- Wiem wiem nie złe ciacho - zaśmiała się
-To nasz przyjaciel ma na imię Justin - wskazała na niego
- To Alfredo - wskazała na chłopaka w modnych okularach i krótko ściętych włosach
- To Rayan - pokazała na 3 chłopaka był blondynem czy coś w tym stylu xD
- A to Bella jest od nas młodsza o rok ale po mimo tego jest  moją najlepszą przyjaciółką - pokazała na ostatnią osobę była nią dziewczyna o rudych i długich włosach
- Cześć wam wszystkim - uśmiechnęłam się szeroko brunet znaczy się Justin podszedł do mnie i wyszeptał
-Mam nadzieję , że jesteś dobra w łóżku - ciarki przeszły po moim ciele. Wakacje zapowiadały się ciekawie




Mamy 2 rozdział ciesze się , że jest 162 wyświetleń ale wolała bym komentarz jednak jeśli nie macie konta google to piszcie kom na mojej stronce jak udos, tam , że jest 2 rozdział. Chciałam , żeby ten rozdział był dłuższy i chyba jest nie wiem czy ciekawszy ale mam nadzieję , że tak. I jak myślicie o co chodziło Justinowi czy on chciał wykorzystać Sel sexualnie ? Wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale i zapraszam do czytania. Pozdrawiam serdecznie Wiki ; *