poniedziałek, 23 listopada 2015

Cześć wszystkim! Właśnie dziś przypomniałam sobie ze pisałam kiedyś bloga, i wow jest na nim ponad 2000 wyświetleń, chciałby ktoś czytać kontynuację mojej historii? :) Nie wydaje mi się ze po roku czasu ktoś to zobaczę, ale może jednak! Piszcie w komentarzach, jak pojawią się chociaż 2 wznawiam pisanie :)

sobota, 14 czerwca 2014

Rozdział 12


- Czekaj , czekaj , czekaj - powiedziałam do niej łapiąc ją za rękę

- Co Ty sobie wyobrażasz ? Że możesz sobie od tak wchodzić i mnie wyzywać ? Nie masz za grosz kultury..

A teraz proszę opuść ten dom bo nie mam zamiaru z Tobą rozmawiać - uśmiechnęłam się chamsko

- Ale ja mam zamiar , nie odbierzesz mi Justina choćby nie wiem co on będzie mój-

- I po to tylko tu przyszłaś ? Na marne mi możesz mówić tylko zobaczymy co na to Justin za chwilkę ma to po mnie być - wyszczerzyłam się

- Mówiłam Ci , że Cię nienawidzę ?-

- Może i tak ale szczerze mnie to jebie -

- Odkąd przyjechałaś same kłopoty wszyscy mają Cię dość może wrócisz do swojego kraju ?-

- Tak? A kto mnie nie chce? A może mi się tu podoba a teraz wyjdź albo wyprowadzę Cię siłą-

 - Powiedziałam Ci WSZYSCY masz problemy ze słuchem ? I nie wyjdę do póki nie odjebiesz się od Justina -

- Chcę wiedzieć kto to Ci wszyscy , no powiedz mi. A od Justina się nie odpierdolę bo bardzo go lubię a Ty wypierdalaj - i wtedy usłyszałam chrząknięcie momentalnie się odwróciłam i ujrzałam w drzwiach Justina delikatnie się do mnie uśmiechnął i skierował wzrok na Mercedes czułam , że moje policzki palą , on miał o tym nie wiedzieć -

- Merc co Ty tu robisz ? Chyba gadaliśmy , że z nami koniec więc po co tu przyszłaś ?-

 - Bo ja , ja..- zaczęła się jąkać

 - Bo ja Cię kocham Justin - powiedziała pacząc na niego błagalnymi oczami myśląc , że coś tym zdziała na marne Justin zaczął się śmiać

 - I myślisz , że Ci w to uwierzę ? Bardzo mi przykro ale nie , a teraz wyjdź bo nie chcę Cię już widzieć -

 - Ale Just..-

 - Nie interesuje mnie co masz mi do powiedzenia WYJDŹ stąd -

 - Jeszcze mi za to zapłacicie - spojrzała w nasze oczy i wyszła

 - Boże co się tu dzieje - nagle wyszła przestraszona Miley z kuchni

 - Dość szybko się skapłaś , że są jakieś krzyki - zaśmiałam się

- Rozmawiałam z mamą przez telefon a jakbym przerwała to by wiedziała , że coś jest nie tak i by przyjechała a chcę dzisiaj zrobić imprezę w moim domu -

- Serio ? Dzięki mogłaś jeszcze później powiedzieć - powiedziałam sarkastycznie

- Hahah no mogłam dobra idźcie już ale masz być w domu o 16 żeby mi pomóc -

- Dobrze mamo - przytuliłam ją i wyszłam na pole. Justin jeszcze o czymś rozmawiał z Mercedes ale kiedy mnie zobaczył totalnie ją olał i podszedł do auta otwierając mi drzwi

- Dziękuję - uśmiechnęłam się i zajęłam miejsce w czarnym BMW jechaliśmy pół drogi w ciszy ale w końcu Justin ją przełamał

- Naprawdę mnie bardzo lubisz ? - zapytał błagalnym wzrokiem patrząc na mnie przez parę sekund

- Eeeemmm..- co ja mam powiedzieć ? Nie chcę , żeby to brzmiało jakoś dziwnie?

- No lubię Cię, a Ty mnie?- powiedziałam w końcu

 - Bardzo - wymruczał seksowni -

- Em to , ten to dobrze - zaczerwieniłam się i schowałam głowę w swoje ramie

- Kocham jak się czerwienisz - zaśmiał się głupio nie chcą już o tym gadać zmieniłam temat

- Za ile będziemy ?-

- Za chwilkę to jest ulicę dalej-

- Ah okej- nie odezwałam się już słowem. Po 5 minutach byliśmy na miejscu jednak nie była to lodziarnia tylko restauracja Craft

- Justin ale mieliśmy jechać na lody..- powiedziałam

- No tak , ale lody są zbyt tanie lubię wydawać dużo kasy - uśmiechnął się

- A tu wydasz ?-

- Jak zamówimy dużo jedzenia to tak ,księżniczka przodem - wskazał ręką drzwi więc ruszyłam rumieniąc się na jego słowa

- Ten Twój tyłeczek Sel jest taki boski - powiedział

- Ugh Justin przestań - odwróciłam się energicznie do tyłu nie sądząc , że jest tak blisko dzieliły nas centymetry

- Co mam przestać? - podsunął głowę jeszcze bliżej tak , że nasze usta już się stykały przy mówieniu

- Eee no to - powiedziałam

- Wiem , że Cię onieśmielam - pocałował  moje usta , o Boże on całował tak cudownie mam MOTYLKI!!! Dosłownie rozsadzało mnie od środka ale nie mogłam tego pokazać.Odsunęłam się od niego odpychając go dłońmi chociaż , że tego nie chciałam

- Nie Justin my nie możemy - powiedziałam wchodząc do restauracji nie patrząc na niego poczułam jego dłoń na mojej ręce , przyciągnął mnie do siebie i spojrzał w moje oczy

- Selena czemu Ty nie dasz mi szansy ? Czemu mnie odrzucasz ? Naprawdę coś do Ciebie czuję sądzę , że to jest prawdziwe i nie wytrzymuje jak nie mogę Cię pocałować i przytulić kiedy tylko Cię widzę. Rozwala mnie od środka i niekiedy nie mogę się kontrolować. Proszę bądź ze mną- powiedział błagalnie ostatnie slowa

- Justin ale to jest za wcześnie zrozum. Wiele razy już się przejechałam nie chcę kolejny raz trzeba czasu. Proszę daj na razie spokój i zajmijmy jakiś stolik- tym razem ja złapałam jego rękę i pociągnęłam za sobą. Chyba chciał coś powiedzieć ale zamknął usta więcej już nic nie mówią. Usiedliśmy przy stoliku patrząc w menu

- No to co zamawiasz ?- zapytał

- Hmm.. sałatkę z kurczakiem i sok pomarańczowy - uśmiechnęłam się i zaczęłam wciągać pieniądze z torebki

- Nie próbuj ja płacę - uśmiechnął się

- Al..-

- Żadnego ale-

- Ugh no dobra -po chwili podeszła do nas kelnerka niska blondynka wyglądała dość przyjaźnie

- Witam Państwa serdecznie ,co podać ?-

- Dwa razy sałatkę z kurczakiem i sok pomarańczowy - zapisała na karteczce i odeszła po 10 minutach dostaliśmy nasze jedziecie

- Proszę bardzo - powiedziała patrząc tylko na Justina a na mnie nie zwracając w ogóle uwagi

- Dziękujemy - powiedział  i za raz po jej odejściu zabrał się za jedzenie sałatki , ja zrobiłam to samo . Rozejrzałam się po kawiarence chcąc ją lepiej poznać dość ładna i szykowna i wtedy mój wzrok utkwił w pewnym chłopaku serce zaczęło mi szybciej bić ,oddech przyspieszył ze strachu ,nie mogłam uwierzyć to był on

- Delgado - zdążyłam tylko wyszeptać zanim czarny obraz pojawił się przed moimi oczami

***
Tamtararam i mamy kolejny rozdział to już 12 xd Podoba się ? Mam nadzieję , że tym razem będzie więcej komentarzy ;) Kolejny rozdział pojawi się po minimum trzech komentarzach to nie dużo mam nadzieję , że się zmobilizujecie ;) A wracając do rozdziału , jak myślicie kim jest Delgado i dlaczego wywołał taki stres u Seleny ? Wszystkiego dowiedziecie się w kolejnym , to do zobaczenia ;)





czwartek, 29 maja 2014

Rozdział 11

-Herkules mój najcudowniejszy- objęłam mocno psa a on zaczął mnie lizać i 'przytulać'

-Jejku Mils jak się cieszę!- wykrzyczałam

-Haha ciekawe jak na Bieber'a zareaguje..-

-Dlaczego akurat na niego ? -

-Bo ma tu zaraz być..-

-Co? Jak to ? Czemu?-

-No bo chciał przyjść powinnaś się cieszyć-

-Mils na litość Boską mam już dość tego jego 'jaki to nie jestem zajebisty'  i chciałam jeszcze z mamą porozmawiać- chociaż , że jest ale tego już na głos nie powiedziałam

- Sel wiem , że znamy się krótko i może nie chcesz mi mówić wszystkiego ale widzę jak na siebie patrzycie. On jest w Tobie zakochany na zabój znam go jak własną kieszeń wiem kiedy coś czuje do dziewczyny i widzę to. Wiem , że Ty też coś do niego , nie odrzucaj go od razu daj mu trochę czasu.-

-Miley ale on ma dziewczynę nie mam ochoty mieć nieprzyjemności z jego dziunią a do tego on jest jak dla mnie bardzo przystojny ale za mało się znamy , aby się od razu kochać.-

- Hahaha Sel ale mnie rozśmieszyłaś łuhuhu to jest jego dziewczyna do sexu i nic więcej ona to wie ale , że on jej się podoba to od niego nie odejdzie i taki żywot ale sądzę , że jak dasz mu szansę to ją porzuci i nie mówię , że macie się od razu kochać -

-Al..- i przerwał mi dzwonek do drzwi nie wiedziałam co robić więc wzięłam Herkulesa i poszłam do pokoju a Miley poszła otworzyć po chwili pojawili się oboje w pokoju. Jak go zobaczyłam poczułam coś takiego dziwnego w dole mojego brzucha to chyba motylki. Czy ja naprawdę byłam w nim zadurzona ? Czy to moja głupia wyobraźnia ?

- Hej śliczna - sexsownie wymruczał podchodząc do mnie z chęcią przytulenia ale Herkules mu nie pozwolił zaczął warczeć i położył mi się na kolanach

- Chyba chłopak Sel Ci na przytulaska nie pozwoli Justin- zaczęła się śmiać

- Co to za pies ? Przecież Ty nie masz psa.-powiedział do Miley

-To mój pies , Herkules -wyszczerzyłam się

-Coś zbulwersowany..-

- Po prostu nie lubi chłopców , wie ile przez nich wycierpiałam.-

-Biedna..-

-Nie musisz się nade mną użalać -wyszczerzyłam się

- Taak- wzdychnął

-Eee możesz wziąć tego psa na ziemię ? Chciał bym usiąść..-

- Czy ja wiem ? Dawno się nie widzieliśmy - pogłaskałam go

-Seli mogę Cię na chwilę prosić ?-spytała Miley

-Pewnie - przesunęłam Herkulesa na bok i poszłam za Mils

-Po sprawie możesz już usiąść przy niej Bieber - wyszczerzyła się

- Co? Wiesz co Mils- obruszyłam się i usiadłam a Bieber obok mnie jednak zbliżyć się nie mógł bo Herkules od razu zajął miejsce na moich kolanach

- Nie lubię już tego psa- powiedział

-On chyba Ciebie też nie - zaśmiałam się

-To ja pójdę zrobić coś do picia - powiedziała Miley

- Ej to weź jeszcze Herkulesowi - pokiwała tylko głowa i zleciała na dół

- Ale jutro nasze spotkanie aktualne ? - spytał Justin

- Emm raczej tak jeszcze się zastanowię - uśmiechnęłam się

-Seli proszę Cię -

-Justin Ty masz dziewczynę jak myślisz wygląda to normalnie ?-

-Sel to nie jest moja dziewczyna -

- Tak? Ona chyba uważa inaczej -

-Jebie mnie to ,Selena chciałbym Cię lepiej poznać bo jak na razie wiem , że jeszcze nigdy nie spotkałem tak pięknej , mądrej i tak cudownej dziewczyny - zaczerwieniłam się po tych słowach

- Ale Justin znamy się tak krótko skąd wiesz jaka mogę być tak w środku ? -

- Tyle czasu razem spędzamy czuję jakbym znał Cie niewiadom ile czasu wież mi- wzdychnęłam nie wiedząc co powiedzieć chyba pierwszy raz nie był dupkiem

- Nie wiem co powiedzieć -

-Nic nie mó...-i przerwał mu telefon

-Przepraszam Cię muszę odebrać -

-Spoko -

-Czego kurwa chcesz ?-spytał do telefonu

-Mercedes daj mi spokój nie mam czasu jak wrócę do domu będziemy musieli porozmawiać pa- i rozłączył się

- Co chciała ?-

-Nie pytaj , jak tylko wrócę do domu od razu z nią zerwę -uśmiechnęłam się delikatnie nic nie mówiąc

-Mogę Cię przytulić - zapytał

-Tak - przesunęłam Herkulesa na łóżko i wstałam wtulając się w Justina , czułam , że mogłabym tak trwać w tym wieki od coraz bardziej mi się podobał ja zaczynam głupieć. Przecież to jeszcze nie czas co ja mam niby zrobić ? Nie mogę z nim być to nie czas ale czuję , że tego pragnę. I wtedy do pokoju weszła Miley

- Nie było żadnego piwa to przy...- i spojrzała na nas od razu przerywając

- Jezu ja to zawsze nie w porę już wychodzę -

- Nie Mils nie musisz Justin już wychodzi - uśmiechnęłam się

-Tak owszem . eee to pa Seli pa Miley - uśmiechnął się i wyszedł chyba pierwszy raz zachowywał się tak , tak słodko był taki inny miałam motyle w brzuchu

 - Sel co to było ? Opowiadaj - pociągnęła mnie za rękę i spadłyśmy na łóżko opowiedziałam jej wszystko co mi powiedział i widziałam w jej oczach jaka jest szczęśliwa

- To chyba świetnie co nie?-

-Sama nie wiem..-

-Jak to sama nie wiesz to świetna okazja abyś w końcu była szczęśliwa i zmieniła Justina na takiego jaki był wcześniej-

- A jaki on był wcześniej ?- spytałam spoglądają na nią dziwnie

- Justin zmienił się z wielu powodów jednym było to ,że kiedyś na maksa zakochał się w dziewczynie i byli razem a ona go tylko wykorzystywała i przez to teraz tak się bawił dziewczynami i wszystkie problemy załatwiał seksem ale widzę , że Ty możesz go zmienić -

- Mam nadzieję , mam taki mętlik w głowie-

- No tak może już na dziś wystarczy chodź spać-

- Ale muszę jeszcze zadzwonić do mamy-

- Sel nie żeby coś ale jest już po 23 serio chcesz do niej teraz dzwonić ?-

- No tak , zadzwonię do niej jutro z rana - zawołałam Herkulesa i poszłyśmy spać


Kolejny dzień 
  Wstałyśmy o godzinie 9:30 i poszłyśmy na dół zjeść śniadanie

-Co jesz?- spytała Mils

- Hmmm może krewetki , masz ?-

-Pewnie ,uwielbiam je - zjadłyśmy krewetki poszłyśmy wziąć poranną toaletę i ubrałyśmy się w
i poszłyśmy biegać z Herkulesem on to uwielbia a w domu byłyśmy o 12

- O Jezusie umieram Miley- zdyszana dałam psy wodę o kolejną porcję karmy

- Ja też na litość Boską czuję wszystko - usiadłyśmy i wypiłyśmy chyba połowę wody

- Ja pierdole ja jestem z Justin'em umówiona na 13 prawię zapomniałam - pobiegłam szybko na górę umyłam się zrobiłam makijaż i ubrałam w
- Ledwie się wyrobiłam już równa - i zadzwonił dzwonek do drzwi

- To pewnie Justin - poszłam i otworzyłam drzwi jednak spotkałam w nich kogoś innego

- Mercedes ?-

-Tak szmato mamy do obgadania pewne sprawy - zaśmiała się szyderczo i wtargnęła do domu...


***
Hejka , witam was po tak długiej przewie ale tylko JEDEN komentarz pod rozdziałem jednak przybyło aż 1000 wyświetleń więc pomyślałam może coś dodać ? I tak oto powstał rozdział pisany 2h mam nadzieję , że się podoba zapraszam do czytania i KOMENTOWANIA ! No i postaram się dodać za tydzień jak będą komentarze a teraz będę przygotowywać na jutrzejszą wycieczkę do zobaczenia ;*


niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 10

-Tato jak możesz całować się z obcą kobietą i to na środku plaży przecież masz żonę! - wykrzyczałam mu w twarz
- Selena słonko co ty wygadujesz od 2 miesięcy jestem po rozwodzie z twoją matką nic ci nie powiedziała ?- mina całkowicie mi zwiędła
-  Jak to po rozwodzie ? Czemu ja nic nie wiem ?-
-Twoja matka powiedziała mi , że po tym nie chcesz mnie znać chciałem twój numer chciałem przyjechać i cię zobaczyć ale ona powiedziała , że dla ciebie jestem już martwy , to mnie tak bardzo zabolało bo tak cię kocham Selenko księżniczko moja- tato objął mnie ramieniem nie opierałam się byłam zagubiona
- Ale dlaczego się rozwiedliście ? Dlaczego nie chcieliście mi o tym powiedzieć ? Nie jestem dzieckiem powinnam wiedzieć.-
- Po prostu nie układało nam się ja sobie znalazłem kogo innego i ona też. Powinnaś wiedzieć , ja byłem pewien , że wiesz. Córciu jak ty wypiękniałaś..
- Tato nie interesuje mnie to czy wypiękniałam tylko to , że moja rodzina się rozpadła a ja nic o tym nie wiem. - rozpłakałam się i objęłam mojego tatę
- To dlatego kiedy wspominałam o tobie mamie , że się mną nie interesujesz mówiła , że masz dużo pracy ale przecież nigdy aż tak długo cię nie było trochę mnie to przerażało al...-
- Selenko jak bym mógł się tobą nie interesować ? Zawsze byłaś moją księżniczką -
-Tak wiem tato nie wiem czemu tak pomyśłałam. Coś wspomniałeś , że mama ma kogoś nowego skąd wiesz ?-
- Widziałem jak szła przez miasto z jakimś męszczyżną za rękę pewnie są razem.-
- Jak ona mogła mnie tak okłamać - pokręciłam głową w nie dowierzaniu
- To nie może być prawdą przecież mama nigdy nie kłamała-
- A jednak kłamała , a tak w ogóle co ty tutaj robisz ?- i teraz wróciłam do rzeczywistości oglądnęłam się za siebie i zobaczyłam grupkę moich przyjaciół stojących jakieś 2 metry za mną i przyglądających się rozmowie
- Wiesz przeprowadzamy się z mamą do Los Angeles twierdziła , że znalazłeś sobie tutaj jakąś dobrą ofertę pracy i dlatego musimy wyjechać. Nie wierzę jak mogła tak kłamać ja tak chciałam zostać w kanadzie mam dość-
- Skarbie nie przejmuj się. Faktycznie dużo skłamała ale muszą być jakieś wyjaśnienia. A teraz idź do przyjaciół wyszalej się i niczym się nie przejmuj och i bym zapomniał to jest Margaret-wskazał na kobietę obok
- Margaret a to jak pewnie wiesz jest moja córka Selena -
-Dzień dobry - podałam dloń kobiecie o blond włosach-
- Witaj , twój tata dużo mi o tobie opowiadał i jesteś tak samo piękna jak z jego opowiadań - zarumieniał się
-Dziękuję pani jest również piękna-
- Mów mi Margaret - uśmiechnęłam się szczerze. Już ją polubiłam ;)
- Selenka my musimy iść trzymaj się a tu masz mój numer dzwoń kiedy chcesz- tato uścisnął mnie i pocałował w policzek
- Na pewno zadzwonię - mrugnął do mnie i odszedł
- Sel wszystko okej ?- spytała Miley
- Tak , tak jest okej ale czeka mnie rozmowa z mamą -
- Mercedes słyszała ?- spytałam od razu ściszonym głosem nie czekając na odpowiedź
- Nie bo my sami nic nie słyszeliśmy jedynie początek-
- To dobrze - uśmiechnęłam się delikatnie
- Wiesz będę się tym przejmować wieczorem teraz oczyszczam myśli z problemów i idę się wyszaleć chodź-
pociągnęłam Miley za rękę za nim zdążyła co kolwiek powiedzieć
- I mądrze - słyszałam jej chichot. Podbiegłyśmy do wody i zaczęłyśmy odliczać
- 5, 4,3,2,1 i zerooo- zanurkowałyśmy do wody była zimna ale orzeźwiająca po chwili dołączyła do nas reszta paczki i poczułam czyjąś dłoń na mojej pupie odwróciłam się i zobaczyłam Biebera a kto by inny. 
****
Pływaliśmy już od godziny więc zmęczeni wyszliśmy z wody i poszli na koc napiliśmy się i pogadaliśmy 
- Ja idę jeszcze po pływać idziecie ?- spytała Miley
- Ja jeszcze posiedzę później do was dołączę - uśmiechnęłam się
- Ja też zostaję - odpowiedział Justin o nie sam na sam z Bieber'em tylko nie panikuj 
- Okej- Miley mrugnęła do mnie porozumiewawczo a ja tylko się wykrzywiłam 
- Wiem , że chcesz jeszcze pooglądać moją klatę ale nie martw się za chwilkę będziesz mieć szansę-
- Czy ty musisz być zawsze takim dupkiem ? No i gdzie twoja flondra poszła na szybki numerek ?
- Tak lubię to ;) Ona ma imię tak po pierwsze po drugie jest w ubikacji a po trzecie zazdrościsz jej , że ma takie ciacho przy sobie jak ja ?
- Taa zazdroszczę jej całym sercem- przewróciłam oczami
- No więc skoro tak to może byśmy się jutro spotkali na lodach czy lanchu ?-
- Bieber marzenia się nie spełniają-
- Oh przestń być taką sztywną-
- Jak ładnie po prosisz to może , może ;)-
- Mam prosić ?-
- Tak ;)-
-Pierwszy raz mi się to zdarza no więc proszę-
- Hahah ale ładniej-
- Proszę ładniej-
- Ejj bez jaj -
- No proszę chodź ze mną na lody tak ładnie proszę-
- No niech Ci będzie-
- Okej widzimy się jutro o pierwszej a teraz chodź jeszcze po pływać- ciągnie mnie za rękę
***
- Jestem wykończona - powiedziałam do Miley rzucając się na łóżko
- Hhaah no w sumie jest wpółdo 5 a poszliśmy gdzieś po 10. Jezuniu jak mnie wszystko piecze-
- Mnie też idę wziąć prysznic. A tak w ogóle Miley to mam pytanie.-
- Wal-
- Bo pracownik mojego taty ma mi przywieść mojego psa tylko wiesz nie wiem czy mogę ale od razu mogę cię zapewnić , że umie się zachować nie gryzie ani nie niszczy rzeczy plus załatwia się na polu jak mu się chce to piszczy czy więc morze przyjechać ?-Miley się zaśmiała
- Pewka a duży ?-
- Labrador-
- Tak ? Ja kocham te psy- wyszczerzyłam się 
- Nie bez powodu są kochana dzięki Miley-
- Nie ma za co- ruszyłam do łazienki i położyłam swoje rzeczy na kocu puściłam wodę i weszłam pod prysznic umyłam starannie swoje ciało i włosy żelem po czym je spłukałam wyszłam i otarłam swoje ciało bawełnianym ręczniczkiem rozczesałam włosy wyczyściłam zęby i zrobiłam lekki makijaż ubrałam się w
i susząc moje włosy uczesałam je jak na zdjęciu.Wyszłam a Miley czekała już na mnie z kimś
- Heskules- krzyknęłam...



***
Jest już nowy rozdział czekam na komentarze przepraszam , że tak późno ale nic nie pisaliście no i miałam zagrożenie z matmy. Mam nadzieję , że teraz dodacie szybciej komentarze to ja dodam rozdział w sobotę. Pozdrawiam ;*

środa, 20 listopada 2013

Rozdział 9


- Nie , ja w to nie wierzę. Ten koleś on... on wydawał się taki słodki -
-Wiesz Sel pozory mylą. - totalnie mnie ta informacja zwaliła z nóg
- Szkoda mi jej ona jest taka słodka i wgl. - powiedziałam
- Wiem pamiętam tą noc. To wydarzyło się tak szybko.-
- Możesz mi opowiedzieć ? -
- Wiesz ja nie znam tak tej historii dobrze może Bella nam opowie a teraz  idę się przebrać i zmyć makijaż.- pokiwałam głową i sama zrobiłam to samo. Nałożyłam na siebie swoją piżamę i zmyłam makijaż. Po chwili obydwie znalazłyśmy się za łóżku
- To była pierwsza moja impreza z której nie wróciłam na rypana jak dziki wieprz - zachichotałam na jej słowa
- Ja nie piję na imprezach dużo raczej 1/2 drinki i tyle ale nigdy nie wracam wcześnie. A Bella była wtedy z Rayan'em ? -
- Nie wtedy bujała się w Bieberze -
- Że co ?-
- Tak wiem to dziwne ale taka była prawda na szczęście jej przeszło.- nagle zabrzęczał mój telefon od nie znanego numeru
Nie znany
'Hej Ślicznotko jestem na ciebie napalony. Mam nadzieję , że masz stringi ;) '
Selena
' Hej Bieber skąd masz mój numer ?'
Nie znany
'A skąd wiesz , że to Bieber ?'
Selena
'Bo tylko ty potrafisz wymyślić takie pierdoły a teraz proszę skończ do mnie pisać nara' - odłożyłam telefon na komodę i odwróciłam się w stronę Miley , która spała. No spoko w ciągu nie całych 3 minut jest szybka. Mój telefon zabrzęczał ponownie ale nie miałam zamiaru na niego patrzeć. Sama odwróciłam się na bok i poszłam spać.


Kolejny dzień
- Wstałam  o godzinie 9 i poszłam zjeść śniadanie którym była pyszna sałatka owocowa mm..
wzięłam prysznic wymalowałam się i ubrałam w :

i pomyślałam , że zadzwonię do mojej mamy w końcu jestem tu 4 dni. Przyłożyłam telefon do ucha i czekałam aż moja rodzicielka odbierze:
- No cześć kochanie już myślałam , że nie zadzwonisz a ja sama nawet nie miałam czasu jak się czujesz wszystko okej ? - zachichotałam
- Hej mamo tak u mnie w porządku Los Angeles jest piękne jednak nadal tęsknię za Kanadą -
- Nie przejmuj się słonko w końcu Ci przejdzie. Poznasz nowych ludzi zaprzyjaźnisz się. Zobaczysz jeszcze pokochasz to miejsce.-
- No mam nadzieję. A co u ciebie słychać ?-
- U mnie to co zwykle praca , praca i jeszcze raz praca -
- No tak a jak Herkules? Tak za nim tęsknię -
- No właśnie dobrze , że mi przypomniałaś. Jeśli chodzi o niego to jakiś pracownik z pracy Jorga ma Ci go przywieźć. On się całkowicie załamał nie chce jeść , ani pić całymi dniami tylko leży i nic więcej. Jeśli chodzi o pieniądze ja Trish wszystko oddam więc niczym się nie przejmuj. -
- Och czyli mój tatuś nie może mi go przywieźć tylko jakiś jego pracownik. To jest bez sensu ja już zaczynam wierzyć , że mój tata nie żyje tylko wciskasz mi kit mówić , że całymi dniami pracuje. A jeśli chodzi o psa możesz go przywieść bo on przynajmniej bardziej mnie kocha niż mój tato.- łzy zaczęły cieknąc z moich oczu
- Selena nie mów tak twój tata cię kocha całym sercem , tyl..- urwała w połowie zdania.I z kimś zaczęła rozmawiać.
- Przepraszam Cię skarbie ale obowiązki wzywają trzymaj się i zadzwoń później. Kocham Cię-
- Ja ciebie też - nacisnęłam czerwoną słuchawkę i otarłam łzy. Dobra nie mogę płakać o nie.Muszę się cały czas śmiać -
- Hejka Sel.- powiedziała Miley
- No witam śpiocha  jest pięć po dziesiątej ileż można spać - spytałam uśmiechając się
- Ha-ha-ha bardzo śmieszne ty nie jesteś lepsza - wystawiła mi język i wybuchłyśmy śmiechem
- Dziś idziemy na plażę przygotuj się bo BIEBER ma tam być - zaakcentowała Bieber
- A co mnie to , że on tam będzie ? - zrobiło mi się sucho w gardle więc nalałam sobie soku pomarańczowego i upiłam łyk
- Selena po mimo tego , że znam cię od 4 dni to już widzę jak na niego patrzysz - o kutwa to aż tak widać ? Zaczerwieniłam się więc szybko odwróciłam wzrok od dziewczyny
- Kiedy zamierzasz mu to powiedzieć ? -
- Och Miley ale ja się w nim nie buja no !- tupnęłam nogą jak małe dziecko
- Ta a świnie latają - powiedziała ironicznie
- Dobra skończmy temat. O której idziemy na tą plażę ? -
- Jak się ogarnę - wyszczerzyła się
- A myślisz , że Bella jest w stanie z nami pójść ? -
- Sama nie wiem mam nadzieje -
- To ja do niej zadzwonię - wzięłam swoją komórkę i wybiłam numer
- Halo Bella ?-
- Tak tu Bella  -
- To siemka to Sel słuchaj poszła byś z nami na plażę tak za pół godziny ?-
- Wiesz Sel nie jestem na siłach , żeby gdzie kolwiek wyjść -
- Jej szkoda. To jeśli chcesz możemy wpaść później do ciebie później i pooglądać jakieś babskie filmy pogadać czy coś.-
- Dziękuję Ci z całego serca Selena ale dziś chcę pobyć sama bawcie się dobrze -
- Dzięki no i szkoda że nie idziesz , tylko się nie załamuj bo jutro i tak cię dopadnę - zaśmiała się
- Och czekam już - byłam taka szczęśliwa , że chodź na chwilę ją pocieszyłam
- To pa i trzymaj się -
- Dzięki Sel i nawzajem - rozłączyłam się
- Tak myślałam , że nie pójdzie - powiedziała Mils wychodząc z kuchni
- Wcale jej się nie dziwię. A teraz idź się ogarnij bo chcę zobaczyć tutejszą plażę -
- Spoczo - po 25 minutach byłyśmy gotowe
Ja miałam taki strój :

 A Miley Taki :

- Chodź chłopcy już są - zawołała mnie Miley
- Już jestem - powiedziałam zdyszana , ponieważ biegałam po całym 2 piętrze w poszukiwaniu mojego telefonu
- Hej laseczki - powiedzieli
- Hej - odpowiedziałyśmy
- Sexsownie wyglądasz Seleno - powiedział Bieber zbliżając się do mnie. ( byłam tylko w biki bo plaża jest bardzo blisko domu Miley)-
- Och Bieber daj sobie spokój nie mam zamiaru sobie zniszczyć dnia tobą -
- Juuuuustin - ktoś zawołał
- Ta ja twoje kochanie - Mercedes czy jak jej tam było pomachała do niego
- O hej Merci co ty tu robisz ? - spytał Bieber lekko skonsternowany
- No jak mogłam nie przyjść i nie zobaczyć cię w samych slipkach kocham ten widok -
- Widziałaś i bez poczułaś również a teraz wypierdalaj bo ten dzień mamy spędzić w przyjaznym gronie a nie jakiś dziwek -
- Och Miley Miley Miley widzę , że mało o mnie wiesz. Jestem dziewczyną Justina i jestem tu , żeby pilnować aby tak pokraka tu.... - wskazała na mnie
- .....nie podrywała mojego chłopaka -
- Po pierwsze dziecinko nie nazywaj mnie pokraką bo nawet mnie nie znasz. Po drugie nie zamierzam podrywać TWOJEGO Justina a po trzecie jeszcze raz mnie nazwiesz w taki sposób a wyrwę ci te blond kłaki - uśmiechnęłam się wrogo
- Patrzcie ta gówniara mi groźi -
- Śmiesz mnie nazywa gówniarą ? Ciekawe czy wiesz ile jest 2 razy 2.-
- A wie...-
- Zamknij się już Mercedes bo ci silnik się przegrzeje - wybuchłam nie kontrolowanym śmiechem
- O Miley dobre dobre - powiedziałam
- Jeszcze raz takie coś powiesz a cię zatłukę ty małpo uhgg -
- Nie zwracam uwagi na osoby o niższym poziomie inteligencji niż ja , a  teraz Justin czy możesz wziąć tą swoją w olbrzymim cudzysłowiu dziewczynę stąd bo ja widzisz praktycznie wszystkim zniszczyła humor -
- To jest moja dziewczyna i ona idzie ze mną -
- O czyli tak się bawimy ? Więc jeśli obrazi kogo kolwiek z nas to tak jej przywalę , że ta jej pusta łeb obróci  się do o koła własnej osi. - wygłosiła Mils
- P....- Mercedes już miałam coś powiedzieć ale Jus jej przerwał
- Lepiej nic nie mów ona nie żartuje-
- Oghhh. - krzyknęła. No więc w końcu ruszyliśmy na plażę niby zapowiadało się tak miło ale to co tam zobaczyłam było nie do opisania...........





No i jest kolejny rozdział
mam nadzieję , że się podoba i przy tym
chciała  przeprosić , że pojawia się dopiero dziś
( a miał w weekend) ale mam zagrożenie
z matmy i chodzę na korki więc sami wiecie.....
PROSZĘ O KOMENTARZE
bo bez nich nic nie będzie. Jeśli będą jakieś
to postaram się w weekend dodać kolejny. 
To chyba tyle arive derczi 
( nie wiem jak to się piszę ) xD

wtorek, 5 listopada 2013

Data nowego rozdziału

No więc nowy rozdział pojawi się w Sobotę lub Niedzielę. Jeszcze nie wiem ale na pewno w weekend ( o ile nie zapomnę)
Postaram się jak najwcześniej
Chciałabym napisać w  tygodniu ale nie mam
czasu. No to chyba tyle paa i do weekendu ; *

czwartek, 31 października 2013

Notka - zawieszę

Hejka muszę was poinformować , że zawieszę/usunę w sobotę/niedzielę bloga jeśli nie pojawią się komentarze. 
Dla kogo ja to piszę ? Dla siebie ? No uwierzcie mi , że nie. Kiedy widzę wasze komentarze uśmiech pojawia mi się na twarzy to jest naprawdę miłe. Inspirujecie mnie do pracy. Co z tego , że
jest prawie1600 wyświetleń
ja nie wiem czy wam się podobało czy nie. 
I jestem w kropce napisać czy nie napisać.
Kiedy nie dodawałam rozdziału przez miesiąc był bulwers w komentarzach.
No przepraszam ale po miesiącu do-piero jest was stać na jeden komentarz. 
Zaczynam wątpić , że kto kol-wiek chcę abym pisała dalej.
Więc pewnie usunę bloga i zapomnimy o wszystkim.
Skoro tego chcecie. 

To tyle więc czekam na komentarze POD ROZDZIAŁEM (pewnie się nie pojawią ale warto wierzyć)
No to do kiedyś o ile ten blog przetrwa.