środa, 20 listopada 2013

Rozdział 9


- Nie , ja w to nie wierzę. Ten koleś on... on wydawał się taki słodki -
-Wiesz Sel pozory mylą. - totalnie mnie ta informacja zwaliła z nóg
- Szkoda mi jej ona jest taka słodka i wgl. - powiedziałam
- Wiem pamiętam tą noc. To wydarzyło się tak szybko.-
- Możesz mi opowiedzieć ? -
- Wiesz ja nie znam tak tej historii dobrze może Bella nam opowie a teraz  idę się przebrać i zmyć makijaż.- pokiwałam głową i sama zrobiłam to samo. Nałożyłam na siebie swoją piżamę i zmyłam makijaż. Po chwili obydwie znalazłyśmy się za łóżku
- To była pierwsza moja impreza z której nie wróciłam na rypana jak dziki wieprz - zachichotałam na jej słowa
- Ja nie piję na imprezach dużo raczej 1/2 drinki i tyle ale nigdy nie wracam wcześnie. A Bella była wtedy z Rayan'em ? -
- Nie wtedy bujała się w Bieberze -
- Że co ?-
- Tak wiem to dziwne ale taka była prawda na szczęście jej przeszło.- nagle zabrzęczał mój telefon od nie znanego numeru
Nie znany
'Hej Ślicznotko jestem na ciebie napalony. Mam nadzieję , że masz stringi ;) '
Selena
' Hej Bieber skąd masz mój numer ?'
Nie znany
'A skąd wiesz , że to Bieber ?'
Selena
'Bo tylko ty potrafisz wymyślić takie pierdoły a teraz proszę skończ do mnie pisać nara' - odłożyłam telefon na komodę i odwróciłam się w stronę Miley , która spała. No spoko w ciągu nie całych 3 minut jest szybka. Mój telefon zabrzęczał ponownie ale nie miałam zamiaru na niego patrzeć. Sama odwróciłam się na bok i poszłam spać.


Kolejny dzień
- Wstałam  o godzinie 9 i poszłam zjeść śniadanie którym była pyszna sałatka owocowa mm..
wzięłam prysznic wymalowałam się i ubrałam w :

i pomyślałam , że zadzwonię do mojej mamy w końcu jestem tu 4 dni. Przyłożyłam telefon do ucha i czekałam aż moja rodzicielka odbierze:
- No cześć kochanie już myślałam , że nie zadzwonisz a ja sama nawet nie miałam czasu jak się czujesz wszystko okej ? - zachichotałam
- Hej mamo tak u mnie w porządku Los Angeles jest piękne jednak nadal tęsknię za Kanadą -
- Nie przejmuj się słonko w końcu Ci przejdzie. Poznasz nowych ludzi zaprzyjaźnisz się. Zobaczysz jeszcze pokochasz to miejsce.-
- No mam nadzieję. A co u ciebie słychać ?-
- U mnie to co zwykle praca , praca i jeszcze raz praca -
- No tak a jak Herkules? Tak za nim tęsknię -
- No właśnie dobrze , że mi przypomniałaś. Jeśli chodzi o niego to jakiś pracownik z pracy Jorga ma Ci go przywieźć. On się całkowicie załamał nie chce jeść , ani pić całymi dniami tylko leży i nic więcej. Jeśli chodzi o pieniądze ja Trish wszystko oddam więc niczym się nie przejmuj. -
- Och czyli mój tatuś nie może mi go przywieźć tylko jakiś jego pracownik. To jest bez sensu ja już zaczynam wierzyć , że mój tata nie żyje tylko wciskasz mi kit mówić , że całymi dniami pracuje. A jeśli chodzi o psa możesz go przywieść bo on przynajmniej bardziej mnie kocha niż mój tato.- łzy zaczęły cieknąc z moich oczu
- Selena nie mów tak twój tata cię kocha całym sercem , tyl..- urwała w połowie zdania.I z kimś zaczęła rozmawiać.
- Przepraszam Cię skarbie ale obowiązki wzywają trzymaj się i zadzwoń później. Kocham Cię-
- Ja ciebie też - nacisnęłam czerwoną słuchawkę i otarłam łzy. Dobra nie mogę płakać o nie.Muszę się cały czas śmiać -
- Hejka Sel.- powiedziała Miley
- No witam śpiocha  jest pięć po dziesiątej ileż można spać - spytałam uśmiechając się
- Ha-ha-ha bardzo śmieszne ty nie jesteś lepsza - wystawiła mi język i wybuchłyśmy śmiechem
- Dziś idziemy na plażę przygotuj się bo BIEBER ma tam być - zaakcentowała Bieber
- A co mnie to , że on tam będzie ? - zrobiło mi się sucho w gardle więc nalałam sobie soku pomarańczowego i upiłam łyk
- Selena po mimo tego , że znam cię od 4 dni to już widzę jak na niego patrzysz - o kutwa to aż tak widać ? Zaczerwieniłam się więc szybko odwróciłam wzrok od dziewczyny
- Kiedy zamierzasz mu to powiedzieć ? -
- Och Miley ale ja się w nim nie buja no !- tupnęłam nogą jak małe dziecko
- Ta a świnie latają - powiedziała ironicznie
- Dobra skończmy temat. O której idziemy na tą plażę ? -
- Jak się ogarnę - wyszczerzyła się
- A myślisz , że Bella jest w stanie z nami pójść ? -
- Sama nie wiem mam nadzieje -
- To ja do niej zadzwonię - wzięłam swoją komórkę i wybiłam numer
- Halo Bella ?-
- Tak tu Bella  -
- To siemka to Sel słuchaj poszła byś z nami na plażę tak za pół godziny ?-
- Wiesz Sel nie jestem na siłach , żeby gdzie kolwiek wyjść -
- Jej szkoda. To jeśli chcesz możemy wpaść później do ciebie później i pooglądać jakieś babskie filmy pogadać czy coś.-
- Dziękuję Ci z całego serca Selena ale dziś chcę pobyć sama bawcie się dobrze -
- Dzięki no i szkoda że nie idziesz , tylko się nie załamuj bo jutro i tak cię dopadnę - zaśmiała się
- Och czekam już - byłam taka szczęśliwa , że chodź na chwilę ją pocieszyłam
- To pa i trzymaj się -
- Dzięki Sel i nawzajem - rozłączyłam się
- Tak myślałam , że nie pójdzie - powiedziała Mils wychodząc z kuchni
- Wcale jej się nie dziwię. A teraz idź się ogarnij bo chcę zobaczyć tutejszą plażę -
- Spoczo - po 25 minutach byłyśmy gotowe
Ja miałam taki strój :

 A Miley Taki :

- Chodź chłopcy już są - zawołała mnie Miley
- Już jestem - powiedziałam zdyszana , ponieważ biegałam po całym 2 piętrze w poszukiwaniu mojego telefonu
- Hej laseczki - powiedzieli
- Hej - odpowiedziałyśmy
- Sexsownie wyglądasz Seleno - powiedział Bieber zbliżając się do mnie. ( byłam tylko w biki bo plaża jest bardzo blisko domu Miley)-
- Och Bieber daj sobie spokój nie mam zamiaru sobie zniszczyć dnia tobą -
- Juuuuustin - ktoś zawołał
- Ta ja twoje kochanie - Mercedes czy jak jej tam było pomachała do niego
- O hej Merci co ty tu robisz ? - spytał Bieber lekko skonsternowany
- No jak mogłam nie przyjść i nie zobaczyć cię w samych slipkach kocham ten widok -
- Widziałaś i bez poczułaś również a teraz wypierdalaj bo ten dzień mamy spędzić w przyjaznym gronie a nie jakiś dziwek -
- Och Miley Miley Miley widzę , że mało o mnie wiesz. Jestem dziewczyną Justina i jestem tu , żeby pilnować aby tak pokraka tu.... - wskazała na mnie
- .....nie podrywała mojego chłopaka -
- Po pierwsze dziecinko nie nazywaj mnie pokraką bo nawet mnie nie znasz. Po drugie nie zamierzam podrywać TWOJEGO Justina a po trzecie jeszcze raz mnie nazwiesz w taki sposób a wyrwę ci te blond kłaki - uśmiechnęłam się wrogo
- Patrzcie ta gówniara mi groźi -
- Śmiesz mnie nazywa gówniarą ? Ciekawe czy wiesz ile jest 2 razy 2.-
- A wie...-
- Zamknij się już Mercedes bo ci silnik się przegrzeje - wybuchłam nie kontrolowanym śmiechem
- O Miley dobre dobre - powiedziałam
- Jeszcze raz takie coś powiesz a cię zatłukę ty małpo uhgg -
- Nie zwracam uwagi na osoby o niższym poziomie inteligencji niż ja , a  teraz Justin czy możesz wziąć tą swoją w olbrzymim cudzysłowiu dziewczynę stąd bo ja widzisz praktycznie wszystkim zniszczyła humor -
- To jest moja dziewczyna i ona idzie ze mną -
- O czyli tak się bawimy ? Więc jeśli obrazi kogo kolwiek z nas to tak jej przywalę , że ta jej pusta łeb obróci  się do o koła własnej osi. - wygłosiła Mils
- P....- Mercedes już miałam coś powiedzieć ale Jus jej przerwał
- Lepiej nic nie mów ona nie żartuje-
- Oghhh. - krzyknęła. No więc w końcu ruszyliśmy na plażę niby zapowiadało się tak miło ale to co tam zobaczyłam było nie do opisania...........





No i jest kolejny rozdział
mam nadzieję , że się podoba i przy tym
chciała  przeprosić , że pojawia się dopiero dziś
( a miał w weekend) ale mam zagrożenie
z matmy i chodzę na korki więc sami wiecie.....
PROSZĘ O KOMENTARZE
bo bez nich nic nie będzie. Jeśli będą jakieś
to postaram się w weekend dodać kolejny. 
To chyba tyle arive derczi 
( nie wiem jak to się piszę ) xD

wtorek, 5 listopada 2013

Data nowego rozdziału

No więc nowy rozdział pojawi się w Sobotę lub Niedzielę. Jeszcze nie wiem ale na pewno w weekend ( o ile nie zapomnę)
Postaram się jak najwcześniej
Chciałabym napisać w  tygodniu ale nie mam
czasu. No to chyba tyle paa i do weekendu ; *

czwartek, 31 października 2013

Notka - zawieszę

Hejka muszę was poinformować , że zawieszę/usunę w sobotę/niedzielę bloga jeśli nie pojawią się komentarze. 
Dla kogo ja to piszę ? Dla siebie ? No uwierzcie mi , że nie. Kiedy widzę wasze komentarze uśmiech pojawia mi się na twarzy to jest naprawdę miłe. Inspirujecie mnie do pracy. Co z tego , że
jest prawie1600 wyświetleń
ja nie wiem czy wam się podobało czy nie. 
I jestem w kropce napisać czy nie napisać.
Kiedy nie dodawałam rozdziału przez miesiąc był bulwers w komentarzach.
No przepraszam ale po miesiącu do-piero jest was stać na jeden komentarz. 
Zaczynam wątpić , że kto kol-wiek chcę abym pisała dalej.
Więc pewnie usunę bloga i zapomnimy o wszystkim.
Skoro tego chcecie. 

To tyle więc czekam na komentarze POD ROZDZIAŁEM (pewnie się nie pojawią ale warto wierzyć)
No to do kiedyś o ile ten blog przetrwa.

piątek, 18 października 2013

Rozdział 8

Dziękuję wam z całego serca za 1422 wyświetlenia i 6 komentarzy.
Wiem prawię miesiąc nie dodawałam nowego rozdziału a  może i nawet dłużej ale to dlatego , że nie było żadnych komentarzy co mnie zasmuciło. Ale dziś wchodzę i jest ich aż 6. No więc dodaję nowy ; )

-.... ja chyba się w nim zakochałam a nie powinnam znam kolesia może 3 dni a już mnie pociąga. Z byt szybko się zakochuję ale nie mogę mu tego pokazać i muszę przestać żywić jakie kol-wiek uczucia do niego. To nie jest normalne. Ugh, dlaczego to właśnie ja ??-
-O czym tak myślisz koteńku ?Czyżby o mnie? - znowu poczułam ten piękny miętowy oddech przy moim uchu 
- Nie wcale nie po prostuu... - przerwał mi w połowie zdania
- E-e-e maleńka osoby winne się nie tłumaczą - 
- Uhg zamknij się już - na szczęście dojechaliśmy już pod klub. Na parkingu już było słychać dudnienie muzyki śmiechy i krzyki. Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy w stronę drzwi wejściowych przy , których stało 2 ochroniarzy. O-oł przecież ja nie jestem pełnoletnia i co teraz ? Zaczęłam panikować kiedy Justin przecisnął się obok nas i podał dłoń dwóm olbrzymom. Ci przepuścili nas od razu. Jak to ? O co chodzi ? Nie sprawdzą nas ?
- Miley ?- spytałam 
- Tak ?-
- Jak to możliwe , że nas wpuścili do tego klubu bez sprawdzania dowodów czy coś ?-
- Dlatego , że to Justina klub - dosłownie szczena mi odpadła. To on jest bogaty ?
- Tak jest - Miley zaśmiała się 
- Czy ja to powiedziałam głośno ? -   
- Tak ; ) - dziewczyna zaszczyciła mnie bielą swoich zębów. Zakańczając temat weszliśmy do olbrzymiego pomieszczenia po prawej stronie drzwi stały dwie duże sofy na których siedziały pary i macały się tam i ów gdzie (FUJ) .Po lewej stronie był bar a na przeciwko drzwi dj. Na samym środku było mnóstwo ludzi poruszających się w rytm muzyki. Ledwie co zdążyłam się obejrzeć a stałam na parkiecie i tańczyłam. Muzyka była genialna świetna do tańczenia. Po 2 godzinach tańca trochę się zmęczyłyśmy i usiadłyśmy na czerwonej sofie. Kiedy przyszedł Justin którego nie widziałam przez ten czas trzymają drinki w dłoniach,
- Proszę - podał nam 
- Dzięki - odpowiedziałam jako jedyna co mnie speszyło. Nagle podbiegł do nas chłopak coś w naszym wieku
- Hej , zatańczysz ? - spytał mnie
- Jej przepraszam ale jestem wykończona może później ? - przykro mi było , że mu odmówiłam był taki słodki
- Ok przyjdę tu za godzinę bo jeszcze muszę coś załatwić a tak w ogóle jestem Jason - podał mi dłoń. Podniosłam swój tyłek z kanapy i wyciągnęłam swój nadgarstek w jego stronę - A ja Selena - pocałował moją dłoń patrząc mi w oczy - Piękne imię - Dziękuję - zaczerwieniłam się przez co potarł mój policzek 
- Do zobaczenia - wyszczerzył się - Do zobaczenia - odpowiedziałam tym samym. Powróciłam na swoje miejsce kiedy napotkały mnie zdziwione oczy przyjaciół. Bella była cała blada do słownie jak ściana a Miley jakaś zmartwiona. 
- Mils. muszę-do-łazienki - ledwie mówiła Boże co się stało
- Coś się stało ? - spytałam 
- Emm..... - Miley się zacięła 
- Opowiem ci później -
- Może pójdę z wami ?- 
- Nie zostań. I nie odchodź od Justina. To nie prośba tylko rozkaz - no dobraaa... nie rozumiem. Spojrzałam na bruneta siedzącego obok mnie. Zaciskał pięści tak , że aż miał całe blade. DO JASNEJ CHOLERY KTOŚ MI WYTŁUMACZY O CO CHODZI ?
- Juss... -
- To nie dobry czas na rozmowy - wychrypiał
- Al...-
-Selena proszę ..- nie odezwałam się już ani słowem jedynie przejechałam palcami po jego dłoniach aby je trochę rozluźnił. Na szczęście to zrobił. Siedziałam na tej sofie już od dobrych 30 min. dobijała już 24 gdzie one aż tyle są ?
- Mogę się ciebie coś zapytać - spytałam Justina
- Właśnie to zrobiłaś - uśmiechnął się. Och czyli już mu przeszło jak dobrze
- Nie o to chodzi - wywróciłam oczamy
- Czemu wszyscy tak zareagowaliście tak na tego chłopaka ?- Justin znowu ścisnął pęści
- Proszę nie ściskaj ich tak to strasznie wygląda - pomasowałam jego dłoń
- Umm.. od czego tu zacząć.- powiedział jakby sam do siebie.I rozluźnił uścisk
- Może od początku ?- akurat do pomieszczenia weszły Miley i Bella wyglądały trochę lepiej. Jednak nie tak jak na początku zabawy.
- Dobrze , że przyszłaś Miley ty jej wszystko opowiesz na górze a ja zostanę z Bells - Miley westchnęła i pokiwała głową 
- Dasz sobie radę ? - spytała Belli ta pokiwała osłabiona głową
- Może zawiozę cię do domu ? - spytał Justin
- Nie chcę psuć wam zabacy-wyszeptała
- Już i tak jest wszystko do bani od kąd pojawił się tu ten skurwiel - jej oczy wypełniły się łzami
- Gdzie jest Rayan - spytała jeszcze ciszej niż wcześniej
- Nie wiem zadzwonię do niego- wycągnał telefon i w tym samym momęcie pojawił się Rayan 
- Kochanie - wyszeptał gdy był już blisko niej i przytulił ją mocno. Zaczęła płakać. O co chodzi ? 
- Ja pojadę z nią do niej a wy jak chcecie to zostańcie.- powiedział Rayan
- Nie my też idziemy - powiedziałam
- Opowiesz mi w domu ok ? Nie chcę już tu dłużej być - wyszeptałam do niej. Ona pokiwała tylko głową. Ruszyliśmy wszyscy w stronę auta tym razem kierował Justin a Miley siedział w przodzie Rayan cały czas tulił Bellę jakby ktoś miał mu ją ukraść. Pomasowałam ją dłonią po plecach i wtuliłam się w nią. Nie wiem o co chodzi ale pewnie jest jej trudno. Dojechaliśmy do domu Miley. 
- No to do zobaczenia. A ty jutro zadzwoń jak będziesz w stanie - powiedziałam do Belli i ucałowała ją w czoło a ona mnie przytuliła - Trzymaj się - przeczesałam jej włosy była w strasznym stanie. Rayan nawet ręki z niej nie ściągnął kiedy ją przytulałam. To musiało być coś strasznego. Ona tylko pokiwała głową i wtuliła się ponownie w Rayana.Wyszłam z auta i poczekał jeszcze na Miley , która mówiła coś do Belli. 
- No ok a teraz powiesz mi co się stało ? - 
- Ona została zgwałcona Selena. I to przez tego chłopaka , który prosił cię do tańca - 




I o to jest. Kolejny rozdział pojawi się w następny weekend jeśli będą jakieś komentarze. To do zobaczenia i pozdrowienia ; ***

 

środa, 18 września 2013

Rozdział 7

- Dawaj kasę mała suko - krzyknął do mnie chłopak ubrany cały na czarno z maską na twarzy. I co my teraz zrobimy skoro jesteśmy w cichej uliczce i nie ma nikogo.Zaczęłam panikować ale zaraz sobie przypomniałam , że  chodziłam na karate !
- Wal się na ryj - krzyknęłam i użyłam paru kroków , których nauczyłam się na lekcjach karate
- Biegniemy dziewczyny - zaczęłyśmy biedzi ile sił w noga. O jacie jak ja się ciesze , że mam wyrobioną kondycję. Inaczej zdechła bym już tam. Koleś leżał na ziemi zwijając się z bólu bo za karate kopnęłam go też z całej siły w jaja nie będzie już do nas zaczynał. 7 min i byłyśmy w centrum LA. Weszłyśmy do olbrzymiej galerii , która miała 20 pięter i zaczęłyśmy poszukiwania u mnie ciężko z kupieniem czegoś jednak tym razem było całkiem inaczej znalazłam piękną sukienkę. od dekoltu do brzucha była pokryta różową 'skórą węża' na udach miała kolor szary a na tyłku czarny po prostu cud. Przymierzyłam ją i pasowała idealnie.
- Wow wyglądasz pięknie pasuje ci róż - powiedziała Bella
- Dzięki a ty masz już coś ? -
- Wiesz znalazłam jakiś bardziej rokowy strój ale nie wiem czy go wezmę -
- Ok a gdzie Miley - ?
- Na 6 piętrze coś przymierza - wyszczerzyła się
- Spoko to jak się przebiorę to na ciebie poczekam -
- Dobrze - pokazała mi biel swoich zębów. Przebrałam się w swoje ciuchy i wyszłam z przebieralni wpuszczając tam Bellę. Poszłam do kasy i zapłaciłam podaną kwotę. Zaczęłam rozglądać się po sklepie w poszukiwaniu hmm sama nie wiem czego. Spojrzałam w stronę schodów i szła po nich Miley
- O heej co sobie kupiłaś ? - Niespodzianka uśmiechnęła się
- Niech ci będzie - udałam obrażoną przez co się zaśmiała
- A Bella coś wybrała ? -
- Właśnie coś przymierza chodź zobaczyć - pokazałam ręką ruszyłyśmy we wskazane miejsce
- Bella już ? - spytałam dziewczynę
- Tak - odsłoniłyśmy zasłonę i spojrzałyśmy na nią.
- Nie pasuje ci to ale poszukam czegoś - ruszyłam po sklepie w poszukiwaniach czegoś po 15 min. znalazłam piękną sukienkę oraz buty
- W tym będziesz wyglądać zabójczo - mrugnęłam do niej przez co się uśmiechnęła i wzięła ode mnie strój
po chwili wyszła z przymierzalni pokazują się nam szczena mi opadła
- OMG wyglądasz genialnie możesz zostać modelką - mówiłam patrząc na nią z otwartą buzią
- Ej bo się zaczerwienię - niewinnie się zaśmiała
- Hahaha już się zaczerwieniłaś - drażniłam się z nią
- Oh Seleno a jak tam pocałunek z panem Bieberem coś nie chciałaś się od niego odkleić - od razu się zaczerwieniłam potrafi się odegrać
- No widzisz panno Gomez - zaśmiała się
- Och  chodźmy już z tą bo się spóźnimy na imprezę - powiedziałam dziewczyny pokiwały głową. Bella zapłaciła za swoje zakupy i wyszłyśmy ze sklepu. Było w pół do 4 a impreza zaczynała się o 20. Po 15 minutach byłyśmy w domu
- Ej Bella przyjdź do nas. Razem się będziemy szykować ok ? - spytała Miley
- Ok wezmę tylko prysznic i zaraz przyjdę -
- Ok - weszłyśmy do domu i od razu wkroczyłyśmy do kuchni stała w niej nie znajoma mi kobieta
- Dzień Dobry - powiedziałam
- Cześć Selenka o jeju jak ty wyrosłaś - blond kobieta przytuliła mnie
- Umm.-
- Och zapomniałam jestem Trish mama Miley - przedstawiła się
- O miło poznać - uśmiechnęłam się
- Widziałam cię ostatni raz jak miałaś 6 lat na początku się mnie wstydziłaś a później mi pokazywałaś książki do szkoły -
- Och pamiętam przyniosła mi pani całe pudełko kinderek - zaśmiała się
- Mów mi Trisch -
- Dobrze prosz... Trich - wyszczerzyłam się
- Masz kanapkę nie wiem czy lubisz szynkę i ser jak nie to zrobię ci z czymś innym -
- Nie dziękuję może być taka - wyszczerzyłam się
- Jesteś szybka zrobiłaś 4 kanapki w czasie rozmowy mojej z twoją mamą - powiedziałam kosztując pierwszą z nich.
- Ma się to coś - zaśmiałyśmy się. Po 10 min. siedziałyśmy już na górze z Bellą
- Dobra ja wezmę prysznic i zaraz u was będę - powiedziała Miley biorąc jakąś starą naciągniętą koszulkę.
- Ok.- mruknęłam po nosem
- Dobra Bella to mogę ci wyprostować włosy ? - spytałam
- Pewnie rób ze mną co chcesz - mówiła pisząc sms-a wyprostowałam jej dokładnie włosy i wymalowałam paznokcie na kremowy kolor kiedy do pokoju weszła Miley
- Dobra to ja idę się myć jak paznokcie ci wyschną zrób sobie makijaż albo Miley ci zrobi bo ja chyba nie zdążę - ona pokiwała tylko głową. Wzięłam swój strój w którym  byłam rano (dresy i czarny podkoszulek) i skierowałam się do łazienki. Kiedy przekręciłam klucz w drzwiach puściłam wodę z prysznica szybko się rozebrałam i wskoczyłam do kabiny. Umyłam się dokładnie żelem arbuzowym a swoje włosy specjalnym szamponem na zniszczone włosy. Po zakończeniu czynności opłukałam swoje ciało i wyszłam na zimne kafelki. Kurwa gdzie jest dywanik zapytałam samą siebie rozglądając się po łazience ale nigdzie go nie było stanęłam na ręczniku i otarłam dokładnie swoje ciało. Po czym ubrałam świeżą bieliznę oraz naszykowany strój wyczyściłam zęby i rozczesałam włosy. Wyszłam z łazienki i skierowałam się do pokoju. Bella miała już na sobie makijaż tak samo jak Miley oraz ułożone włosy. Akurat kiedy weszłam Miley malowała sobie paznokcie na kolor czerwony.
- Bells czemu się nie ubierasz przecież jesteś gotowa - spytałam
- Czekam na was -
- Och ok - po dokładnym wysuszeniu moich włosów zrobiłam sobie loki ale tylko z przodu z tyłu zrobiła i Bella a paznokcie wymalowała Miley na różowy. Kiedy makijaże i fryzury były gotowe zaczęłyśmy się ubierać. Na samym końcu wyglądałyśmy tak:
Efekt był zniewalający kto by pomyślał.
- Chodźcie chłopcy już czekając - krzyknęła Miley biorąc swoją torebkę. Jacy chłopcy
- Ale o kogo ci chodzi Miley - spytałam zdezorientowana
- O Justina Freda i Rayana - o nie kolejne spotkanie z Bieberem. Wyszłyśmy na pole kiedy chłodne powietrze obiło się o moje ciało. Nic nie widziałam szłam po prostu za dziewczynami
- Elo - powiedziała Miley
- Siemka laski - odpowiedzieli Alfredo kierował Rayan siedział na przednim siedzeniu a Bieber z tyłu no nie muszę obok niego siedzieć. Usiadłam nawet na niego nie patrząc a obok mnie siadły dziewczyny po zamknięciu drzwi auto ruszyło. Moje nozdrza wypełnił zapach Biebera nie mogłam oddychać on był tak blisko mnie. On jest taki przystojny te jego idealnie wystylizowane włosy ta postura o Boże. Nagle zaśmiał się delikatnie i spojrzał na mnie
- Podziwiasz widoki ?- wyszeptał o kurde dopiero teraz ogarnęłam , że się w niego gapię. Odwróciłam głowę nic nie mówiąc teraz pewnie byłam czerwona jak burak
- Wiem , że cię onieśmielam - wyszeptał prosto w moje ucho delikatnie całują miejsce obok niego. O matko jaaa......

środa, 11 września 2013

Rozdział 6

- Że co ? - spytałam z otwartą buzią
- No wiesz zawsze tak gramy w weekend - uśmiechnęła się Miley
- Ale ja nie gram - powiedziałam
- No przestać nie jesteś jakimś pasztetem żeby ukrywać swoje ciało jesteś szczupła masz co pokazać więc się nie sprzeciwiaj tylko graj - Miley przymknij się
- Nie jestem nie wiadomo jak szczupła i proszę nie proś mnie o to Mils -
- No to ja cię poproszę - och Bieber zamknij się
- A ja odmawiam - wyszczerzyłam się sztucznie
- Ej no proooooooooooooooooooooooooooooooooosze - ggrr Miley jak ty potrafisz przekonywać
- Ugh. dobra - usiadłam po turecku między Miley a Bellą
- Dobra to zasady są takie można wybrać pytanie lub wyzwanie jeśli się nie wykona zadania lub źle odpowie na zadane pytanie oddaje się fanta i gramy tak , że nie można ich odzyskać ok ? - pokiwaliśmy równo głowami patrzą na tłumaczącą nam zasady gry Bellę
- Ok to zaczyna Sel jako , że jest nowa - zakręciłam butelką i wypadło na Fredo
- Pytanie czy wyzwanie ? - spytałam
- Hmm niech będzie wyzwanie - zamyśliłam się i wpadłam na pewien pomysł
- Pocałuj Biebera w usta - jego mina była bezcenna miał szeroko otwarte oczy i buzię patrzył na mnie nie mrugając
- Selena bła... - nie dokończył bo mu przerwałam
- Oddajesz fanta czy go całujesz ? -
- O boże macie mój łańcuszek - rzucił go na środek wlepiając we mnie wzrok zaśmiałam się podając mu butelkę
- Twoje kolej - Alfredo zakręcił i wypadło na Bellę
- Pytanie czy wyzwanie ? -
- Wyzwanie-
- Pokarz cycki - oj Fredo jakie ty masz pomysły
- Po moim trupie - odezwał się Rayan i objął ją yy.. okeej to oni są parą ?
-Wy jesteście parą ? - spytałam przy czym równocześnie pokiwali głową
- Czemu nie powiedzieliście ? -
- Selena znamy cię od paru godzin nawet nie było czasu -
- Oj Bella ale mi się takie rzeczy mówi - udałam obrażoną
- Możemy wracać go gry? - odezwał się Fredo
- No ok ale cycków ci nie pokażę masz mój łańcuszek - taa wszyscy tylko te łańcuszki no ale ok. Zakręciła Miley ona miała najgorzej bo jej ciało zakrywała tylko bielizna oraz koszulka i spodenki ale sama wymyśliła sama ma problemy
- Pytanie czy wyzwanie ? -
- Wyzwanie -
- Idź do tego dziadka obok i powiedz , że chętnie być go przeleciała - wybuchłam nie kontrolowanym śmiechem to było pro
- Ej no bez przesady - fuknęła
- Gra polega na tym albo chcesz być nagim albo się ośmieszyć - mrugnęłam do niej
- Chyba wolę być naga - ściągnęła koszulkę przez co wszystkie męskie wzroki spoczęły na niej a zwłaszcza Alfredo
- Ej ta gra nie ma sensu jak każdy ma tylko dawać fanty a nie wykonywać zadań - powiedziałam
- Wiesz ja zwykle oddaje fanty bo nie chcę robić jakiś zadań , które są idiotyczne na początku się wstydziłam ale już 6 razy byłam przed nimi naga więc już nic mi to nie robi - o fuj jak ona mogła
- Dobra gramy dalej - Miley zakręciła i wypadło na mnie-
- Pytanie czy wyzwanie ? -
- Wyzwanie -
- Masz pocałować Biebera w usta namiętnie przez 10 sekund i równocześnie go tulić - o Boże naprawdę ?
- To ja chyba oddam fanta -
- Tchórzysz ? - spytał Bieber
- Nie ale nie mam zamiaru cię całować -
- Czyli tchórzysz - och Bieber
- Tak twierdzisz ? - pokiwał głową z tym swoim uśmieszkiem podeszłam do niego i objęłam go tak , że między nasze ciała nie weszła by nawet kartka papieru (staliśmy) popatrzyłam mu na ułamek sekundy w oczy i zaczęłam całować o ja ciebie jak on genialnie całuje poczułam motylki w brzuchu to było piękne reszta odliczała a ja nie chciałam tego przerywać chociaż , że był zwykłym dupkiem o całował genialnie
- 10,9,8,7,6,5,4,3,2 ,1 i...... - przedłużali , że doszło do 20 sek.
- 0 - odsunęłam się od niego wracając na swoje miejsce czułam na sobie palący wzrok Biebera to było krępujące. Gapił się tak na mnie przez resztę gry. Stało się tak , że ja zostałam w samej bieliźnie Miley miała na sobie tylko majtki Fredo w samych bokserkach Bieber w spodniach a Ryan był nagi. Około 24 wszyscy się rozeszli ta gra była świetna musimy to kiedyś powtórzyć.Byłam wykończona przebrałam się w pidżamę i położyłam spać
** 
kolejny dzień
Wstałam o godzinie 11 Miley jeszcze spała więc wykorzystałam tą chwilę i zeszłam na dół zrobiłam sobie płatki owsiane z mlekiem i po 10 min. miska była pusta wróciłam na górę i wskoczyłam pod prysznic umyłam się dokładnie płynem i opłukałam. Osuszyłam swoje ciało bawełnianym ręcznikiem rozczesałam włosy wysuszyłam je wyczyściłam zęby umyłam twarz i ubrałam szare dresy i czarną obcisłą koszulkę. Kiedy weszłam do pokoju Miley już wstała leżała na łóżku jedzą sałatkę owocową 
- Elo - powiedziałam 
- No hej o której wstałaś ? - 
- O11 a jest już wpół do 12 długo śpisz - uśmiechnęłam się do niej podchodzą do walizki
- Ta wiem dobra ja idę się umyć.- podniosła się z łóżka odkładając miseczkę na komodę
- Widzę , że się rozpakowujesz to jak się umyję to przyjdę ci pomóc - wyszczerzyła się na co pokiwałam głową. Zeszło nam z tym kupę czasu bo dopiero o 2 skończyłyśmy. Muszę wam się do czegoś przyznać mam maaaaaaaaaasę ciuchów xD
- Ej mała raczej nie będziemy tak siedzieć bezczynnie w domu idziemy na shopping bo dziś jest impreza i musimy wyglądać zabójczo - mówiła Miley wystukując coś w telefonie
- Ok. tylko się przebiorę i wymaluję i zaraz do ciebie przyjdę - wzięłam ciuchy z torby i ruszyłam do łazienki. O godzinie wpół do 3 byłyśmy gotowe a wyglądałyśmy tak ( była również z nami Bella nie miała bandanki jak coś ):


I ruszyłyśmy do sklepu. Kiedy jakiś koleś mnie zaatakował.....

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 5

Oczami Justina

Podszedłem bliżej i zobaczyłem Alfredo on całował Selenę ?! Jak on mógł on nie wie , że ja ją kocham ?!
'Bieber ty jej nie kochasz co ty pierdolisz?' dobra ten głos w mojej głowie mnie irytował.Po chwili starań Selena się od niego odkleiła widać było , że jej się to nie podobało spoliczkowała go i coś mu powiedziała można było powiedzieć , że krzyczała szepcząc.Weszła biegiem do środka a Fredo złapał się za policzek

- Stary co ty odpierdalasz ? - spytałem sfrustrowany
- Nie bądź taki święty Bieber ty robisz gorsze rzeczy z tymi sukami - zaśmiałem się ironicznie
- Przynajmniej mnie nie policzkują -
- Jak im płacisz za to , żeby się z nim przespać to tego nie zrobią -
- One same dzwonią ja nie muszę tego robić - ponownie zaśmiałem się
- Pieprz się Bieber -
- Chętnie ale nie z tobą - to był mój najlepszy kumpel ale nie miał podejścia do kobiet
- Chodź już biedaku - złapałem go za ramie i weszliśmy do środka
-Dam ci lodu - mówiłem już praktycznie przez śmiech
- Śmieszy cię coś Bieber ? - spytał a jego wzrok mógł zabić
- Tak ty mnie śmieszysz -
- I ja mam kurwa imię a jak go nie znasz to ci przeliteruję J U S T I N -
- Wyluzuj teraz nagle cię wkurwia jak ci tak mówię dziwne , że przez 10 lat ci to nie wadziło -
- Ale teraz mi kurwa wadzi masz ten lód i ogar dupę i pamiętaj , że ona nie należy do takich  jak to mówi 'ma szacunek do siebie' - udałem jej głos przez co wybuchnęliśmy śmiechem niby się kłóciliśmy ale przechodziło nam w 5 sekund w końcu jesteśmy przyjaciółmi. Po chwili zadzwonił dzwonek miałem iść ale Miley  już leciała po schodach.
- Hej Bells - usłyszałem
- Hej Mils - odpowiedziała
Cóż za skróty pomyślałem i zaśmiałem się. Słychać było zamykane drzwi i dziewczyny weszły do kuchni
- O Justin już przyszyłeś nie zauważyłam nawet kiedy - Miley podbiegła i mnie przytuliła
- A tobie Alfredo co - spytała kiedy się już trochę ode mnie odsunęła
- Twoja 'cudowna' koleżaneczka mi przywaliła z liścia - powiedział krzywiąc się
- Ale dlaczego ? - spytała Miley całkowicie zdezorientowana
- No bo ją przytuliłem - kłamał jak nic ale jej nie da się okłamać
- Taa. już ci wieżę Flores - powiedziała sarkastycznie
- Lepiej powiedz prawdę albo będziesz miał czerwony policzek z drugiej strony -
- Grozisz mi ? - spytał lekko poddenerwowany
- Oh no coś ty wcale nie - sarkazm wychodził z niej bokami
- Gadaj Flores albo wypieprzaj - wskazała na drzwi
- Spoko skoro mnie nie chcesz to po chuja mnie zapraszałaś ogarnij się wreszcie Cyrus !- krzyknął i ruszył w stronę drzwi. Ja musiałem wkroczyć do akcji
- Kłócicie się kurwa sami nie wiedząc o co Miley chcesz wyjaśnień to je masz Fredo pocałować Selene a ona tego nie chciała i dla tego dostał w twarz -
- Wiesz jesteś zwykłym dupkiem nie umiesz poderwać dziewczyny a więc zmuszasz ją do całowania może jeszcze ją zgwałcisz co ? Mam dość - ruszyła po schodach ale zatrzymała się w połowie i miała już coś mówić gdy wkroczyła Selena. Moja Śliczność. Nie no kurwa ja chyba się naćpałem.
- Posłuchajcie nie chcę , żebyście prze zemnie ty i Alfredo stali się wrogami jesteście przyjaciółmi od tak długiego czasu nie za przepaszcie tego. -
-Ty - wskazała na Alfredo
- Lepiej trzymaj się ode mnie z daleka bo pożałujesz ale macie się pogodzić -
- No dobra przepraszam Fredziu może trochę przesadziłam - Miley zleciała po schodach i go przytuliła
- Ja też cię przepraszam. - wzdychnął - I ciebie Selena też przesadziłem a nie powinienem
- Jest ok ale na następny raz nie rób takich numerów - zaśmiała się
- No dobrze - odwzajemnił uśmiech
- No i wszyscy pogodzeni - odezwała się Bells
- Chodźmy teraz na górę - powiedziała Miley

Oczami Seleny
Nie wierzyłam w to co się właśnie działo czy on mnie całował jak on mógł, W końcu się od niego odkleiłam i spoliczkowałam go
- Nie jestem twoją własnością , żebyś mnie całował odwal się ode mnie albo inaczej będziemy rozmawiać - wbiegłam szybko na górę prosto do łazienki zamykając ją czy ci ludzie w końcu dadzą mi spokój to już nie jest pierwszy raz kiedy jakiś chłopak tak po prostu sobie mnie całuje. To już jest denerwujące jak tak można ja jestem tylko zwykłą dziewczyną czy to tak trudno zrozumieć.? Kiedyś szłam sobie do centrum i nagle podbiegł do mnie jakiś chłopak z zapytaniem o drogę a kiedy odwróciłam głowę w bok aby mu ją wskazać on zaczął mnie całować. To było obleśnie bo nie wiadomo nawet było co on robił wcześniej tymi ustami może lizał jakieś dziwce szparkę a może być gejem i robił loda jakiemuś chujowi po prosu już nie wytrzymałam ochlapałam swoją twarz zimną wodą , żeby się trochę ogarnąć przez co mój makijaż spłynął. Wytarłam go papierem i wyszłam do łazienki aby iść się ponownie wymalować ale wtedy usłyszałam kłótnię. Była ona o mnie. Musiałam wkroczyć
- Posłuchajcie nie chcę , żebyście prze zemnie ty i Alfredo stali się wrogami jesteście przyjaciółmi od tak długiego czasu nie za przepaszcie tego.-
-Jednak Ty - wskazałam na Alfredo
 - Lepiej trzymaj się ode mnie z daleka bo pożałujesz ale macie się pogodzić -
- No dobra przepraszam Fredziu może trochę przesadziłam - Miley zleciała po schodach i go przytuliła
- Ja też cię przepraszam. - wzdychnął - I ciebie Selena też przesadziłem a nie powinienem
- Jest ok ale na następny raz nie rób takich numerów - zaśmiałam się
- No dobrze - odwzajemnił uśmiech
- No i wszyscy pogodzeni - odezwała się Bells
- Chodźmy teraz na górę - powiedziała Miley
- Zaraz do was dołączę muszę makijaż poprawić - zaśmiałam się i po 15 minutach byłam jak nowa. Kiedy weszłam do pokoju wszyscy siedzieli w kółku z butelką.
-Gramy w butelką rozbieraną - poruszał brwiami Bieber..



Mamy już 5 rozdział robi się gorąco. Czekam na komentarze i wasze opinie. Pozdrawiam Wiki ;p :*

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział 4

Oczami Sel
(bardziej to mnie ścięło z nóg)
- Czy on właśnie całuję jakąś inną dziewczynę ? Przecież on jest z tą całą Mercedes-powiedziałam do dziewczyn
-Ona nie jest jego dziewczyną ona jest tylko po to żeby robić mu przyjemności - Powiedziała Bella
-No chyba żartujesz ?!- krzyknęłam sama nie wiedząc czemu
-Selena wyluzuj można się już przyzwyczaić bawi się dziewczynami i tyle- mówiła to z taką obojętnością jakby to było nic takiego a nie było.
-I wy się z nim przyjaźnicie dziwnee - przedłużyłam 'ee'
-Ja lubię go za to , że nikogo nie udaje jest sobą a nie kimś innym to się dla mnie liczy - odezwała się Miley
-To , że jest sobą nie oznacza , że ma wykorzystywać inne laski - zbulwersowałam się
-One same wiedzą na co idą wszyscy w LA go z tego znają więc to już ich sprawa a teraz spokojnie do niego podejdziemy bo muszę mu coś powiedzieć - uśmiechnęła się
-Musimy ? - spytałam unosząc brew ona tylko pokiwała głową spojrzałam w jego stronę nasze oczy się spotkały były takie piękne..... 'Co ty Selena bredzisz one nie są piękne są brzydkie' popukałam sobie do głowy. Ruszyliśmy w jego stronę.

Oczami Justina
Kończyłem pić pepsi kiedy mój telefon zadzwonił
-Alison-powiedziałem sam do siebie i uśmiech wymalował moją twarz
-Cześć piękna - usłyszałem chichot po drugiej stronie słuchawki
-Hej przystojniaku a może byśmy dzisiaj poszli na szybki numerek hmm ?- spytała uśmiechnąłem się jeszcze szerzej
-Pewnie spotkajmy się na parkingu przy parku będę za 5 minut -
 -Ok czekam- rozłączyłem się  i szybko ubrałem buty wziąłem klucze z komody i zamknąłem wejściowe drzwi zeskoczyłem ze schodów i wskoczyłem do mojego auta. 5 min. i byłem na miejscu. Zgasiłem auto i zobaczyłem Alison wyglądała ździrowato jak zwykle
Rzuciła się na mnie i zaczęła całować.Kiedy się odsunęła zobaczyłem Selene Miley i Belle stały i rozmawiały Selena była zła było po niej widać była przy tym taka sexowna 'ona nie jest sexowna Bieber ogarni się' 
-Coś się stało Misiu -spytała Alison
-Nie no coś ty tak sobie myślę-wyszczerzyłem się
- A o czym ?- była bardzo dociekliwa ale ja oczywiście wymyśliłem coś na poczekaniu
-O tym jak by mi było źle bez ciebie - ponownie się wyszczerzyłem to było kłamstwo wyglądała obleśnie ale była niezła w tym i owym xD spojrzałem ponownie na nie moje oczy spotkały oczy Sel były takie piękne i błyszczące 'Bieber myśl racjonalnie nic w niej nie jest ładne' denerwował mnie już ten głos w mojej głowie. Zaczęły iść w naszą stronę
-Siemka - przywitały się miło
-No cześć dziewczyny co was sprowadza ?-spytałem unosząc brew
-Czy ty Alfredo i Rayan mogli byście wpaść dziś do nas za 40 min. ? - spytała Miley
-Wyrobimy się ?- zwróciłem się do Alison
-Jasne Kotku- uśmiechnęła się
-No to spoko zadzwoń do chłopaków czy mogą i wpadniemy- uśmiechnąłem się
-Genialnie - Miley odwzajemniła mój uśmiech
-A teraz przepraszam musimy spadać do zobaczenia - pomachałem i odszedłem
wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do domu Alison tam wszytsko szybko się potoczyło
-Było świetnie - pocałowałem ją
-Wiem - uśmiechnęła się
-Dobra ja muszę lecieć - ubrałem się i wyszedłem chłodne powietrze obiło się o moje ciało było 19,35 miałem czas się jeszcze ogarnąć. Wsiadłem do swojego auta i ruszyłem do domu. Wpadłem do domu jak bomba trzaskając drzwiami mieszkałem sam więc co mnie to ruszyłem po schodach an górę wskoczyłem pod prysznic i umyłem się dokładnie spłukałem swoje ciało i wytarłem je ubrałem świeżą bieliznę i wyczyściłem zęby ułożyłem włosy i ubrałem się efekt końcowy był taki:

ponownie zamknąłem drzwi wejściowe i wsiadłem do auta po 10 min. byłem na miejscu. Poszedłem w kierunku domu Miley i zobaczyłem Selenę całująca się z.....
Oczami Seleny
-Jestem głodna - powiedziała Miley kiedy pożegnałyśmy się z Bellą
-Wiesz , że ja też - powiedziałam ściągając buty
-To idź ty się pierwsza wystylizuj a ja zrobię coś do jedzenia mogą być tosty?-
-Pewka.-ruszyłam po schodach
-Ej Mils- krzyknęłam
-Noo? - spytała
-A ręczniki to gdzie masz ? -
-W łazience pod zlewem w tej białej szafeczce-
-Dzięki - weszłam po ostatnim stopniu i zderzyłam się z wysokim chłopakiem o blond włosach
-Kim jesteś ? - spytałam oszołomiona
-Mieszkańcem tego domu a ty ?- trochę mnie wystraszył ta odpowiedzią ale wyglądał miło
-Jestem koleżanką Miley na imię mam Selena i będę mieszkać tu przez dwa tygodnie a ty ? - uśmiechnęłam się delikatnie
-O chyba , że tak ja jestem Ross brat Miley - podał mi rękę
-Miło mi sorki ale muszę iść wziąć prysznic bo trochę się śpieszę - skrzywiłam się
-Spoko ja też wychodzę do zobaczenia piękna - mrugnął do mnie i wyszedł.Weszłam do mojego pokoju i Miley i wyciągnęłam ciuchy na teraz. Wskoczyłam pod prysznic i umyłam swoje ciało pięknie pachnącym żelem opłukałam się dokładnie i wytarłam swoje ciało ubrałam wcześniej naszykowany strój i rozczesałam swoje włosy wysuszyłam je i wyprostowałam .Weszłam do pokoju i akurat weszła Miley
-Masz wcinaj-dała mi talerz z 2 tostami
-A ja idę się myć Alfredo i Rayan będą za nie długo jak bym była pod prysznicem to im otwórz-
-Ok i dzięki za tosty - uśmiechnęłam się do niej
- Nie ma za co - pokazała swoje piękne białe zęby. otworzyła szafę i wyciągnęła z niej rzeczy po czym zniknęła za drzwiami łazienki.Po skończeniu tostów wymalowałam paznokcie i zeszłam na dół się czegoś napić.Wyszłam ponownie na górę a tam stała już wyszykowana Miley (trwało to 20 min. jak coś xD)
 wyglądała tak:
Mi zostało jakieś 7 weszłam szybko do łazienki wyczyściłam zęby umyłam twarz nałożyłam makijaż i ponownie rozczesałam włosy ihu wyrobiłam się i wyglądałam tak:
Zaczęłam szukać swojego telefonu ale go nie znalazłam
-Pewnie jest na dole -powiedziałam sama do siebie i zeszłam na dół kiedy rozległ się dzwonek do drzwi otworzyłam je
-Cześć śliczna - powiedział Alfredo a Rayan zwykłe cześć
-Ray możesz wejść do środka chcę z nią chwilę pogadać - Fredo wskazał na mnie
-No jasne stary-poklepał go po ramieniu i wszedł do środka
-Chodź na zewnątrz - zrobiłam jak kazał. I w tym czasie zauważyłam auto podjeżdżające pod dom Miley
-Masz piękne usta chcę ich skosztować - zaczął mnie namiętnie całować...


Dziekuję za 405 wyświetleń i 2 komentarze czekam na więcej i serdecznie pozdrawiam Wiki ; )

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 3

-Koleś czy ty jesteś normalny ? - spytałam unosząc brew
-W pełni - uśmiechnął się głupkowato
-Nie sądzę skoro myślisz , że pójdę z tobą du łóżka nie jestem suką i dbam o swoją reputację a teraz przepraszam bo mam zamiar iść daleko od ciebie - odepchnęłam go na bok i podeszłam do Miley
-Możemy już iść ? -
-Jasne chodź - wskazała ręką przed siebie
-O skarbie jak ja za tobą się stęskniłam - krzyczała (jakaś szczupła blondynka o kręconych włosach) jak sądzę do Biebera
-Ja za tobą tez - zaczęli się całować namiętnie na środku lotniska
- Najpierw proponuje mi sex a później całuje się z jaką dziunią zwykły chuj i nic więcej - powiedziałam nie spuszczając z nich zwroku
-Zgodziłaś się ? - spytała Miley
-Czy ty oszalałaś NIGDY! -
-Dobra dobra wyluzuj tylko spytałam - pokazała ręce w obronnym geście
-Kotku a może byśmy tak poszli do domu i zrobili no wiesz - Blondynka zjechała dłonia po jego kroczu na co Justin pokiwał głową
- Z tobą zawsze kotku - boże to było obleśne
-Jezu to było obrzydliwe- zatkałam dłonią usta
- Tak to cała Mercedes - odezwała się Bella
-Ona ma na imię Mercedes ? - prawie wybuchłam śmiechem
-Tak wiemy , że to śmieszne. Jej to imię też się nie podoba i kasuję mówić do siebie Merci a , że my jej nie na widzimy to mówimy pełne imię przez co się tak wścieka , że żyłka jej wyskakuje na szyi - wybuchłyśmy śmiechem
-To pewnie musi być przekomiczne - powiedziałam
-Oj uwierz , że tak - uśmiechnęłam się
-A teraz chodź - wskazała ręką na swój samochód czarne BMW
-Ej Mils daleko stąd do twojego domu ?-spytałam spinając swoje włosy w niechlujnego kucyka
-Fajne przezwisko to Mils - uśmiechnęła się
- Nie , nie daleko jakieś 15 min. przynajmniej będę miała jeszcze czas pobiegać - mówiła wkładając moje walizki do bagażnika
-Ale fajnie się składa ja też biegam właśnie tak po 19 - ucieszyłam się klaskając w dłonie jak małe dziecko
-Tak ? Ja z Bellą też biegamy co dziennie -
-To super dziś też pobiegamy no nie ?
-Jasne jasne Sel nie miej obaw a teraz wsiadaj - od razy wykonałam jej rozkaz i po 25 min. byłyśmy u niej w domu ( małe korki były xD) Wysiadłam z auta i skierowałam się do bagażnika ja wzięłam dwie walizki a Miley kolejne dwie
-Bells wpadnij za pół godziny -mruknęła Miley
-Spoko do zobaczenia dziewczyny - pomachała nam
-Do zobaczenia - powiedziałyśmy równo
-Ona mieszka daleko- spytałam otwierając drzwi
-Nie 4 domy od mojego -
-Aha - weszłyśmy do środka dom nie był olbrzymi ale przytulny.Naprzeciwko drzwi wejściowych był salon prowadził do niego smukły korytarz na którym leżał puszysty biały dywan po lewej stronie była kuchni drewniany duży i kwadratowy stół był na środku w około niego były krzesła po prawej stronie była pralka zmywarka i blat nad nimi wisiały trzy szafki po lewej stronie była kuchenka zlew i pod nim szafka nad nimi okap i kredens obok stała lodówka naprzeciwko drzwi było duże okno stały na nim kwiaty kuchnia była koloru pomarańczowego.
Salon- po jego lewej stronie stała długa czerwona sofa na której było mnóstwo poduszek pośrodku był dywan również biały jak w korytarzu a na nim szklany stolik na przeciwko sofy stała plazma a po jej prawej stronie był kominek po prawej stronie drzwi stała jeszcze komoda a na niej różne zdjęcia rodzinne pokój był koloru fioletowego a kominek wyłożony kremowymi kafelkami okno było naprzeciwko drzwi. Kiedy wyszło się z salonu po jego prawej stronie był kibelek a obok taki pokoik na buty kurtki itp. Schody były koloru ciemnego drewna i były wyłożone brązowymi podkładkami po prawej stronie był pokój Miley naprzeciwko garderoba obok pokój jego brata naprzeciwko niego była sypialnia jej rodziców. A na przeciw mnie była łazienka.Weszłam do pokoju Miley pokój jak pokój naprzeciwko mnie było okno z balkonem obok stała szafa po lewej stronie było biurko i łóżko i szafka nocna obok szafki stało jeszcze jedno łóżko było moje.Przy nim stała duża komoda na moje ciuchy.
-Dobra teraz się przygotuj na bieg a jutro się wypakujesz ok ? I jeśli chcesz możesz wziąć prysznic-
-Spoko a umyłam się przed wylotem samolot także prysznic wezmę dopiero po biegu - uśmiechnęłam się
-A może coś zjesz albo napijesz - spytała
-Nie dziękuję nie jestem głodna - wyszczerzyłam się
-Dobra ja cię zostawiam samą przebierz się i przyjdź do mnie na dół - wzięła ciuchy z szafki i wyszła
 Rozpięłam torbę i ubrałam się w
rozczesałam włosy spięłam je w koka psyknęłam się antyperspirant i zeszłam na dół była tam już Bella i czekały razem z Miley na mnie
Bella była ubrana w
A Miley w
I w końcu wyruszyłyśmy biegłyśmy już 10 min. bez odpoczynku ale to co zobaczyłyśmy całkiem ścięło naz z nóg.....








Mamy już 3 czekam na komy i zobaczymy ile będzie wyświetleń pozdrawiam serdecznie Wiki ; )

czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział 2

Po około godzinie byłam na miejscu weszłam do środka i od razu stamtąd wyszłam były takie tłumy krzyki i piski , że głowa mi eksplodowała o co chodzi?! Jedna dziewczyna wybiegła stamtąd trzymając w ręku jakąś kartkę. - Ej ej - krzyknęłam do niej.Odwróciła się w moją stronę była cała zapłakana no dobra to się robi dziwne.
- Tak?- spytała wręcz świergotając
-Czemu tam jest takie zamieszanie ?- wskazałam ręką na lotnisko
- Bo bo... - mówiła wręcz dysząc -
Tam jest ONE DIRECTION!!!!! - wykrzyczała i zaczęła skakać
- Oni mnie przytulili wszyscy i z każdym mam zdjęcie i dali mi autografyy!!!! - Boże święty darła się jak opętana aż zatkałam uszy.
- Boże ciszej dziewczyno bo ogłuchnę - powiedziałam otrzepując się
- Jak mam być cicho skoro to ONE DIRECTION!!- Boże naprawdę nie ogarniam tych ludzi drą mordę o 5 chłopców jakby to nie wiem co było no może i są przystojni ale bez przesady
- Dziewczyno ogar. - powiedziałam sprawdzając czy ludzi nie ubywa
- Jezuuu mamo przez ten zespół  spóźnię się na samolot - tak moja mama stała przez ten czas przy nas
- Dasz radę córciu ja niestety muszę iść spóźnię się do pracy staraj się przeciskać - przytuliła mnie mocno i wycałowała
- Kocham cie i do zobaczenia za 2 tygodnie
- Ja ciebie też mamuś - krzyknęłam bo już odeszła kawałek i pomachałam jej , no dobra teraz trzeba przez to cisnąć. Z budynku wyleciało jeszcze jakieś 20 piszczących dziewczyn były stuknięte.Weszłam do środka i przeciskałam się przez ludzi byli tacy spoceni fuujj!! Jak tylko dojadę do LA od razu pójdę wziąć prysznic po 10 min. byłam na miejscu właśnie skończyli przeszukiwać tych z 1D czy oni też jadą do LA ? Czy takie gwiazdy nie mają prywatnych samolotów ? Boże i po co ja się tym przejmuję ? Ciul! Przeszukali mnie i moją walizkę i kazali mi iść do samolotu zostało jeszcze 7 min. więc wręcz biegłam , żeby się nie spóźnić. Dobiegłam w 2 min. wow nowy rekord. Weszłam do samolotu i rozsiadłam się w fotelu. Siedzę sama Woha!! wyciągnęłam z torebki słuchawki i włączyłam Taylor Swift 'I Knew You Were Trobul ' po dosłownie minucie ktoś do mnie przyszedł i ściągnął mi słuchawki odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam tego z 1D Harrego Stylesa z tego co mówiła mi moja przyjaciółka Ashley jest ich wielką fanką (niestety) to największy podrywacz
-Hej piękna- powiedział
-Siema - wręcz wyszeptałam bez entuzjazmu
- Miała byś ochotę na lody?-Ta znamy się od 1 a ten mnie na lody zaprasza ŻENADA!!
-Nie- wyszczerzyłam się nie chciałam być niegrzeczna ale nie chcę mieć z nim nic doczynienia
-Oj nie zgrywaj niedostępnej - Jezuu mam go dość
- Słuchaj koleś to , że jesteś sławny nie znaczy , że na ciebie lecę jestem osobą , która w samolotach lubi siedzieć sama i słuchać muzyki a teraz sio. Ale jak chcesz poznać świetną dziewczynę to mogę dać ci jej numer blondynka średniej wielkości wysportowana hmm ?
-Umm. no ok gustuje w blondynkach ale ty jesteś taka śliczna , że blond czy nie blond chuj z tego - zaśmiałam się i podałam mu nr. Ashley osra się to pewne
- Ma na imię Ashley jak coś - powiedziałam uśmiechając się
-Ok ok dzięki - wstał i ucałował moją dłoń wzięłam głęboki oddech i wróciłam do słuchania muzyki
Po godzinie byliśmy w LA
-Proszę zapiąć pas i przygotować się do lądowania dziękuję za uwagę i do zobaczenia na dole - powiedziała stewardesa. Zapięłam swój pas i wzięłam głęboki oddech. 10 minut i już szłam do wyjścia na polu stało 3 chłopców i 2 dziewczyny i trzymali w ręku napis Selena Gomez podeszłam do nich
-Coś się stało - spytałam stając oko w oko z na krótko ściętą blądynką
-Nie coś ty jestem Miley - podała mi rękę
-A moja mama i twoja to koleżanki dlatego wysłała cię do mnie abyś lepiej poznała miasto przed przeprowadzką - wyszczerzyła się. No dobra teraz to zgłupiałam
- A czy ja nie miałam jechać na jakąś kolonię - spytałam marszcząc brwi
- Nie twoja mama chciała cię nastraszyć uwierz nie chciała byś na niej być - poklepała mnie po ramieniu
-O i tym lepiej nie miałam ani grama ochoty tam jechać - powiedziałam i przypatrzyłam się wysokiemu brunetowi stojącemu naprzeciwko mnie był niezły
- O spodobał ci się - wskazała na chłopaka którego obserwowałam
- Wiem wiem nie złe ciacho - zaśmiała się
-To nasz przyjaciel ma na imię Justin - wskazała na niego
- To Alfredo - wskazała na chłopaka w modnych okularach i krótko ściętych włosach
- To Rayan - pokazała na 3 chłopaka był blondynem czy coś w tym stylu xD
- A to Bella jest od nas młodsza o rok ale po mimo tego jest  moją najlepszą przyjaciółką - pokazała na ostatnią osobę była nią dziewczyna o rudych i długich włosach
- Cześć wam wszystkim - uśmiechnęłam się szeroko brunet znaczy się Justin podszedł do mnie i wyszeptał
-Mam nadzieję , że jesteś dobra w łóżku - ciarki przeszły po moim ciele. Wakacje zapowiadały się ciekawie




Mamy 2 rozdział ciesze się , że jest 162 wyświetleń ale wolała bym komentarz jednak jeśli nie macie konta google to piszcie kom na mojej stronce jak udos, tam , że jest 2 rozdział. Chciałam , żeby ten rozdział był dłuższy i chyba jest nie wiem czy ciekawszy ale mam nadzieję , że tak. I jak myślicie o co chodziło Justinowi czy on chciał wykorzystać Sel sexualnie ? Wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale i zapraszam do czytania. Pozdrawiam serdecznie Wiki ; *

wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 1

-Mamo czy naprawdę muszę jechać na tą cholerną kolonię-
 spytałam wkładając ostatnią koszulkę do torby.
-Tak kochanie musisz chcę , żebyś poznała miasto przed wyprowadzką.-
odpowiedziała łagodnie
-Uhg ale ja nie chce ani go poznawać ani stąd wyjeżdżać kocham to miasteczko tak samo jak moim przyjaciół przyzwyczaiłam się , mieszkam tu już 19 lat myślisz , że to łatwe
- spytałam unosząc brew do góry
- Dla mnie też to nie jest łatwe nie wiem czy wiesz ale mieszkam to 40 lat i również mam przyjaciół jakby to zależało ode mnie to bym nie wyjeżdżała to twój tata dostał pracę *avans i musimy wyjechać.-
-Jezu chryste mamo kasy mamy już powyżej uszu wille jakiej większość osób nam zazdrości poco nam jeszcze jej więcej ? Wiesz już nie pamiętam jak wygląda mój tata bo całymi dniami tylko pracuje - wykrzyczałam.
-Córciu nie unoś się. - powiedziała wstając z łóżka  i siadając po turecko obok mnie
- Nie płacz - otarła kciukiem łzę spływającą z mojego policzka
- On po prostu chcę dla nas jak najlepiej - powiedziała
- Jakby chciał to pozwoliłby mi tu zostać jestem dorosła czy to tak trudno zrozumieć ? - spytałam przez łzy
- Nie to nie chodzi o to , że my cię nie rozumiemy albo traktujemy jak dziecko po prostu byśmy za bardzo się o ciebie martwili i nie wytrzymalibyśmy długo bez ciebie - uśmiechnęła się delikatnie
- A teraz masz godzinę czasu na to , żeby się pożegnać z przyjaciółmi o 18,30 mamy samolot a godzinę wcześniej musimy wyjechać chyba rozumiesz - spytała
- Tak rozumiem już idę -uśmiechnęłam się i wstałam ruszając do drzwi i pisząc sms'a
Od Seleny do Ashley:
Masz czas , żeby się spotkać koło lodziarni ? ; )
Od Ashley do Seleny:
Tak zaraz będę do zobaczenia kicia ; *
Od Seleny do Ashley:
Do zobaczenia ; **
 -------------

 -No heeej - powiedziałyśmy obydwie i przywitałyśmy się uściskiem
-  Musisz naprawdę wyjeżdżać - spytała Ashley unosząc brew
-Huh niestety tak. Pomimo tego , że chcę zostać - rozpłakałam się
- Nie płacz skarbie chodźmy na te lody - powiedziała pocieszająco
- Ok - wymruczałam przecierając oczy
- Ale wiesz jak poznasz jakiegoś przystojniaka to dzwoń - zamrugała figlarnie
-Ashley! - krzyknęłam śmiejąc się i uderzając ja figlarnie w ramie
-No co ? - spytała głupkowato się śmiejąc - Słyszałam właśnie , że tylko w Los Angeles spotyka się takie ciasteczka , że hohoho
- Jezusie a Ross ? - spytałam. Dla jasności to taki jeden z naszej szkoły , który jej się podoba
- Oj przestań Ross to inna bajka - powiedziała robiąc minę zbolałego pieska
- Jesteś nienormalna - uśmiechnęła się na moje słowa
-Ty teeeeż - przeciągła 'eee' i nagle jej telefon zadzwonił
-Halo - powiedziała
-Yyy. w tym momencie z Seleną na lodach a co ? Coś się stało ?
-Jak to ?!- krzyknęła podnosząc się z krzesła
- Tak tak pewnie już tam jadę - łzy stanęły w jej oczach
- Selena - powiedziała rozłączając się
-Moja babcia właśnie umiera w szpitalu nie wiadomo czy ją wyratują
- mówiła w płaczu
-Kocham cię i pamiętaj , że będę tęsknić przepraszam ale muszę iść
- przytuliła mnie mocno , i ucałowała w policzek
-Ja ciebie też paa - powiedziałam i rozpłakałam się jak małe dziecko przesiedziałam z nią nie całe 15 minut a ona musiała iść.Dlaczego moje życie jest takie popieprzone ? Powolnym krokiem ruszyłam w stronę domu. Po 15 min. byłam na miejscu. Weszłam do pokoju zrzucając z siebie torebkę. Weszłam do łazienki rozebrałam się i umyłam swoje ciało płynem arbuzowym a włosy kokosowym. Spłukałam się dokładnie i wyszłam. Wytarłam się rozczesałam włosy i wysuszyłam je. Wyczyściłam zęby i zrobiłam lekki makijaż. Ubrałam szlafrok i weszłam do pokoju otwierając walizkę wyciągnęłam z niej świeżą bieliznę czarny podkoszulek szorty i białe stopki.Weszłam ponownie do łazienki i nałożyłam wszystko na siebie psyknęłam się antyperspirantem i użyłam perfum wyszłam z łazienki nakładając czerwone vansy. Ciuchy z dzisiaj włożyłam do worka foliowego i do torby będę musiała jej wyprać w LA.
- Herkules - zawołałam mojego psa a czarny labrador w momencie pojawił się w moich drzwiach
- Cześć kochanie - przytuliłam go
- Za dwa tygodnie się dopiero spotkamy mama będzie tęsknić - pocałowałam go w nosek i wstałam z podłogi - spojrzałam na zegarek była już 17,00 wzięłam swoją walizkę i ruszyłam na dół
-Gotowa ?- spytała mama pokiwałam delikatnie głową i ponownie przytuliłam mojego psa
-Kocham cie aniołku do zobaczenia - pogłaskałam go delikatnie i ucałowałam. Wyszłyśmy z domu stanęłam na środku chodnika i rozglądnęłam się
- Żegnaj ojczyzno - wyszeptałam i pojedyńcze łzy spłynęły po moim policzku
- Chodź kochanie bo się spóźnisz - wyszeptała mama


------

I mamy pierwszy rozdział i jak się podoba ? Kolejny pojawi się za 3 komy czekam cierpliwie ; )

niedziela, 28 lipca 2013

Prolog

Selena wyprowadza się z Kanady do Los Angeles w Ameryce. Bardzo nie podobał jej się ten pomysł ale niestety to jej rodzice decydowali. Miesiąc przed wyprowadzką wyjeżdża na kolonię do tego miasta aby go zwiedzić poznaje nie właściwych ludzi pakuje się w kłopoty ma zamieszania z policją.

Mam nadzieje , że to wam wystarczy resztę dowiecie się czytając mojego bloga 1 rozdział pojawi się w tym tygodniu jeszcze nie wiem dokładnie kiedy. To do zobaczenia ; )

Bohaterowie

Elo Elo 3,2,0 xD
Właśnie założyłam bloga o Jelenie.Nie wiem jak dodać bohaterów więc wam ich tu wypiszę.

Selena Gomez - 18 latka kocha sport i sama uczęszcza na lekcje siatkówki i karate ma bzika na punkcie 
swojego psa Herkulesa.
Bella Thorne - 17 latka ma duże powodzenie u chłopców ale nie jest zarozumiała ; ) Jest nową przyjaciółką Sel


 Justin Bieber - 18 latek jest najbardziej pociągającym chłopakiem. Bawi się dziewczynami. Udaje cwaniaka i kocha tatuaże.
 Miley Cyrus - 18 lat niegrzeczna dziewczynka i nowa przyjaciółka Sel.
 Ashley Benson - 18 lat przyjaciółka Sel z dawnej szkoły.




Ryan Butler - 18 lat przyjaciel Biebera.

Alfredo Flores - 19 lat kumpel Biebera razem udają cwaniaków i myślą , że są super.

 Mercedes Lambre - 18 lat Jest zarozumiała suką i myśli tylko o sobie ale jest także dziewczyną Biebera.